sobota, 25 lipca 2015

Od Gustave do Saorise

- Nie masz za co dziękować - uśmiechnąłem się - Wybierzesz się ze mną na polowanie ? 
- Chętnie - oznajmiła i razem ze mną pobiegła przez las
Naglę zatrzymaliśmy się i zaczęliśmy wąchać. Skierowaliśmy się na północ.
Stanęliśmy za kotarą drzew wyparując najlepszej sztuki.
Skoczyłem na największego z jeleni, a wadera a drugiego z kolei.
Po zjedzeniu ponownie podjąłem rozmowę.
- Jeju ! Zapomniałem się przedstawić ! Gustave jestem - uśmiechnąłem się radośnie
- Saorise - rzekła
- Może cię odprowadzę ? - zaproponowałem
- Chętnie. Dziękuje - odparła i razem ruszyliśmy do jej jaskini.
Kiedy dotarliśmy pożegnałem się i wróciłem do siebie.

< Saorise ? >

Od Saorise do... Właśnie, kogo?

Hmm... Tego dnia nic nie maiło sensu. Zastanawiało mnie wszystko. Rozmyślałam o niczym. Jakby nic nie istniało, jak gdybym była sama w tym wielkim świecie, a przecież na podwórku widziałam wiele wilków. Bałam się. Nie wiem czego, ale bałam się. Może... Nie, nie to nie może być prawdziwe. A z resztą. Nagle słońce otuliło mój pysk przyjemnym ciepłem, a blask niemal mnie oślepił, i to właśnie przerwało moje przemyślenia, moją ciszę. Postanowiłam wyjść. Dość miałam samotności. Wybrałam się nad Księżycową Zatokę. Przesiedziałam tam długo, i nawet nie zauważyłam, że zrobiło się ciemno. O tej porze Zatoka wydawała się bajeczna. Wpatrywałam się w tafle wody. Nic nie słyszałam. W jednej chwili, ktoś ugryzł mnie w kark. Poczułam się słabo. Nie do końca widziałam jak wygląda napastnik, ale coś jeszcze pamiętam. Wilk już chciał na mnie skoczyć, kiedy zza drzew wyskoczył inny wilk. Jeszcze bardziej się przestraszyłam, ale ujrzałam, że drugi wilk walczy z tamtym. Nie wiem kto to był, ale już po 10 minutach mój "obrońca" wygrał .
- Dziękuję. - Powiedziałam podchodząc do niego. Był to duży basior. - Dziękuję. - powtórzyłam.

< Jakiś basior? >

piątek, 24 lipca 2015

Od Eiry do Ältaira

Wtuliłam się w Ältaira.
- Co ci odbiło ?! - zapytałam kiedy wyszliśmy z jaskini Reda
Czekałam, a on tylko zaśmiał się szarmancko.
- Wiesz... To... Trudne... - powiedział tylko
- Trudne to będzie jak zaraz nie przestaniesz się chichrać - uśmiechnęłam się 
- Dobrze, już dobrze... - rzekłem - Wiesz... bo mój dziadek był w związku z Ateną... W moich żyłach płynie boska krew. Ten naszyjnik ma w sobie jakąś magię...
- To nie wyjaśnia tego, dlaczego Ursus chce cię zabić - oczekiwałam dokładniejszych odpowiedzi
- Widzisz... Kiedy Ursus mnie zabije stanie się najpotężniejszym wilkiem we wszechświecie... Silniejszym od bogów...
Wytrzeszczyłem oczy ( musiało to wyglądać komicznie ).
- On chce cie zabić ?!! - krzyknęłam i odskoczyliśmy od niego jak oparzona

< Ältair ? >

czwartek, 23 lipca 2015

Od Black Princa do Ahiry

Stanęliśmy nad wodą i wpatrywaliśmy się w nasze odbicia.
- Czy napewno wszystko dobrze ? - zapytałem chyba porażka setny
- Tak. - rzekła, ale wyczułem w jej głosie nutkę niepewności
Postanowiłem dalej już jej nie dręczyć ciągłymi pytaniami.
- Wracamy ? - zapytałem
- Zostańmy na moment - poprosiła - Księżyc jest tej nocy wyjątkowo piękny. W końcu pełnia - szczerze wcześniej nie zauważyłem, że księżyc jest pełny
- Ale tylko chwilę - mówiąc to położyliśmy się obok siebie na trawie wpatrzeni w wielką, białą kulę.
- Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć ? Jesteśmy razem, przede mną nie musisz mieć tajemnic - odparłem, choć wiedziałem, że to nic nie da. Była zbyt uparta, żeby mi powiedzieć, tyle, że jeśli nie powie mi to jedyną osobą jakiej powie jest Aisha, a ona pewnie zaradzi jej jakieś magiczne rzeczy, albo jakieś inne cusie, a ja mógłbym ją zrozumieć, zaradzić, wesprzeć.
Ale były to, tylko moje prywatne przemyślenia.

< Ahira ? >

Od Ahiry do Black Prince'a

On się pyta?
 ~Kretyn!Zostaw mnie~
Chwila! Co to było? Czyżby słyszała stworzenia z Lasu Strachu i Śmierci? No tak, trochę mnie to przerażało... Czyżby coś się stało w tym lesie?
~Zniszczę was, jeśli nie będziecie posłuszni mnie!~
Zakręciło mi się w głowie..
-Ahira! - krzyknął Prince łapiąc mnie, gdy spadałam - Co ci?? - pytał przerażony
- Nic... takiego, po prostu zakręciło mi się w głowie - skłamałam, by go nie martwić
Pomógł mi wstać, ale nalegał byśmy wrócili do jaskini, zgodziłam się...Gdy doszliśmy to od razu poszłam spać, bo byłam strasznie śpiąca... Black położył się koło mnie....  Śnił mi się jakiś wilk, znajdował się on w Lesie Strachu i Śmierci, były tam również zjawy, moi przyjaciele. Ten dziwny wilk coś mówił, ale nie rozumiałam co.. Gdy podchodził do mnie to czułam strach przed nim... Gdy już wyciągał łapę to mnie obudził Black... Byłam zlana cała potem...
- Ahira, co ci? - spytał tuląc mnie do siebie....
- Nic, śnił mi się tylko koszmar, to wszystko - chciałam mieć nadzieję, że to prawda...
Prince pocałował mnie w czoło... Potem znowu położyliśmy się spać... Ja już nie mogłam zasnąć... Niedługo będzie ranek, więc postanowiłam odwiedzić Angel, ona mi na pewno powie co się ze mną dzieje... Na szczęście zastałam ją w jaskini... Opowiedziałam jej o moim problemie...
- Dziwne... Nie wiem Ahiro, co to znaczy i może być. - odparła
- Rozumiem. - odpowiedziałam smętnie..
Poprosiłam jeszcze by nie mówiła tego Prince'owi. Pobiegłam w stronę Lasu Strachu i Śmierci... Zatrzymałam się przed wejściem do niego, bo się bałam... Nagle przed oczami pokazał się obraz mnie, kiedy byłam żądna krwi... Ona do mnie przemówiła
~ Boisz się? Nic dziwnego, że jesteś dla wszystkich ciężarem? Nadal jesteś głupia i naiwna..Gdybyś tylko pozwoliła mi działać, to twoje cierpienia by zostały wynagrodzone.~
Pokręciłam głową by zmazać obraz jej. Może miała rację i jestem ciężarem dla innych...
~Twoje miejsce jest wśród nas, a nie u nich~ usłyszałam w myślach czyjeś słowa...
Coraz bardziej mnie to przerażało, ale postanowiłam wejść... Nic się tu nie zmieniło, ale czuć było,że jest inaczej.
- Iron! Hej! Jest ktoś? - spytałam
Byłam czujna mimo woli... Coś usłyszałam za sobą, więc się odwróciłam i zobaczyłam wilka z mojego snu... Przeraziło mnie to...
- K-Kim ty jesteś? - spytałam
- Twoim przeznaczeniem - odparł - A ty moim.
Jego słowa były dziwne, niezrozumiałe dla mnie... Nagle coś usłyszeliśmy, a on się rozmył.. Czyżby był zjawą,duchem?
- Ahira! Co ty tu robisz? - spytał Black
- Ja.... sama nie wiem.... - powiedziałam, gdyż nie wiem po co dokładnie tu przyszłam
Przyglądał mi się badawczo
- Coś się dzieje? - spytał
- Nic - odparłam - Wracajmy już.
Poszliśmy stąd w stronę Księżycowej Polany...
<Black Prince???>

Tak wyglądał:
http://magiclife-animal.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/1019725/files/blog_eq_4057928_5479204_tr_19wilczek1zr.jpg

Od Eiry do Ältaira

Spojrzałam się na niego zrozpaczona.
- Ale czemu ? Czemu ?! Co się stało ?! - wypytywałem go jak z automatu
- Przepraszam... - przerwał na moment - Nie mogę ! Naprawde ! To tylko dla twojego dobra...
- Proszę ! Nie rób mi tego ! Nie dziś ! Nie teraz ! - podeszłam do niego i spojrzałam się mu prosto w oczy - Nie kiedy tak bardzo cię kocham ! - szepnęłam bliska płaczu
- Nie moge - powiedział z trudem
Rozpłakałam się. Nie potrafiłam sobie wyobrazić mojego życia bez Ältaira.
- Proszę... - rzekłam - Zrób to dla mnie
- Nie mogę ... - mówiąc to pocałował mnie w policzek i odszedł.
- Świetnie ! - mówiłam do siebie - Mój ukochany mnie zostawił ! 
Poszłam nad klif... Tam gdzie większość wilków kończy swoje życie... Może i moje się tam skończy ?
Spojrzałam w dół i wystawiłam łapę...

< Ältair ? >

Ogłoszenie

Jeśli każdy z wilków nie napisze opowiadania do 10.08.2015 r zostanie wygnany !

Z poważaniem
Alfa

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...