niedziela, 2 sierpnia 2015

Od Alex'a do Kiiyuko

- Przykro mi - powiedziałem i objąłem ją skrzydłem
Wadera wtuliła się we mnie. 
Siedzieliśmy tak kilka minut, aż w końcu oderwaliśmy się od siebie i położyliśmy się spać. 
* Następnego dnia *
Razem z narzeczoną poszliśmy zrobić USG, akórat dzisiaj miała wyjść płeć szczeniaków.
Kiedy medyk przywołał mnie do siebie, oznajmił:
- Szczeniaki będą cztery, będą to dwie dziewczynki i dwa basiorki. - oznajmił doktor

< Kiiyuko ? >

sobota, 1 sierpnia 2015

Od Anishy

Bardzo się ucieszyłam z faktu, że Altair i Eira będą mieć szczeniaki...Wszystko się między nimi ułoży na pewno... Uśmiechnęłam się sama do siebie i poszłam na spacer. Oglądałam naturę i inne rzeczy... Świat jest wspaniały jakby na to nie spojrzeć..... Jedynie Ursus nie potrafi tego zrozumieć, a szkoda.... Pomogłam różnym wilkom po drodze.... Mój obchód watahy skończył się późnym wieczorem. Po powrocie do domu zastałam w jaskini Altaira i Eire... Porozmawialiśmy ze sobą i wyglądało, że Eira wie wszystko. Cieszyło mnie to bardzo, że Altair zdecydował się jej o tym powiedzieć... Pożegnawszy się z nimi, dokańczałam eliksir i poszłam spać.....

Od Vena

Wstałem z samego rana i poszedłem coś upolować. Po zdobyciu posiłku i jego spożyciu, poszedłem odwiedzić rodzinę. Wszystko było takie same i to było nudne! Te same czynności....  Westchnąłem ciężko, gdy wracałem z odwiedzin.Następnie zacząłem patrolować tereny watahy, gdyż była to moja robota... Nic, a nic się nie działo niepokojącego... Gdy wróciłem do jaskini była już noc, więc położyłem się spać... Jutro czeka mnie ten sam nudny dzień....

Od Kiiyuko do Alex'a

Popatrzyłam na Alex'a
- Chodźmy może do domu... - basior zgodził się. Po 15 minutach byliśmy już w jego jaskini.
- To powiesz mi czemu jesteś taka smutna? Nie cieszysz się, będziemy mieć szczeniaki! - powiedział.
- No dobrze... - Wzięłam głęboki oddzech i zaczęłam. - Wiesz... To nie jest moja pierwsza ciąża. Wcześniej, kiedy byłam w starej watasze, zaszłam w ciążę. Ojciec szczeniaków zostawił mnie. Gdy miał się zbliżać termin porodu, bardzo rozbolał mnie brzuch. Poszłam do medyka, on oznajmił, że, że - Łza zleciała mi po policzku. Mój ukochany na mnie spojrzał.
- Już dobrze... - pocieszał mnie
- Że szczeniaki nie żyją - rozpłakałam się.

<Alex?>

Od Elessara do Dead'a

Spacerowałem sobie razem z Sumiko i Flaying po terenach watahy.. Szczeniaki świetnie się bawiły... Z resztą ja również.... Spacerowaliśmy tak aż do południa, gdyż potem zaprowadziłem szczeniaki do jaskini, a ja sam udałem się na polowanie. Po udanym polowaniu do jaskini przytargałem dorodnego jelenia, którego wszyscy zjedliśmy z apetytem.... Gdy szczeniaki zasnęły to poszedłem na spacer sam... Usłyszałem wołanie o pomoc, więc pobiegłem tam... Jakieś stworzenie atakowało waderę. Podbiegłem do niej i zacząłem walczyć z tym czymś. Po kilku minutach zabiłem to i podszedłem do wadery, która była ciężko ranna...
- Dziękuję ci bardzo -  odparła i zmarła na miejscu...
Wracałem do jaskini, gdy po drodze napotkałem Dead'a...
<Dead???>

Od Picallo do Tamary

Obudziłem się, a obok mnie nie było Jesse.... Pewnie poszła na spacer,  więc ja postanowiłem też gdzieś wyjść. Najpierw udałem się na Polane Pełni Księżyca, gdzie posiedziałem sobie sporo czasu....  Potem poszedłem coś upolować. Upolowałem sobie zająca, którego zjadłem z apetytem. Następnie poszedłem na dalszy spacer. Nagle usłyszałem czyjeś wołanie o pomoc. Pobiegłem w tamtym kierunku i zastałem jakieś trzy wilki stojące nad jakąś waderą. Zaatakowałem je i odgoniłem te wilki od wadery... Pomogłem jej wstać..
- Nic ci nie jest? - spytałem
- Nie, dziękuję...
- Jestem Picallo, a ty??
- Tamara - odparła
- Może cię odprowadzić do jaskini?
- Miło by było
Po drodze rozmawialiśmy ze sobą i trochę bliżej się poznaliśmy. Po odprowadzeniu Tamary do jej jaskini miałem już odejść, kiedy wadera mnie zatrzymała i coś zrobiła. Podeszła do mnie i mnie pocałowała... Odepchnąłem ją..
- CO ty wyrabiasz?! Mam żonę - warknąłem
- Moja moc ...nie zadziałała? - spytała szokowana samą siebie
Rzuciłem jej wściekłe spojrzenie i odszedłem... Jej moc na mnie nie działa, gdyż ją blokuje mój demon i dzięki temu nie mogła na mnie używać tej mocy jak i inne wadery, które taką samą moc jak Tamara posiadają i tak będzie zawsze..... Jednak cieszyłem się, że jestem demonem... Wróciłem do jaskini, gdzie zastałem Jesse. Wszystko jej opowiedziałem, bo nie mieliśmy przed sobą tajemnic.... Po skończonej rozmowie postanowiłem coś upolować.... Udało mi się upolować dorodnego jelenia, którego przyniosłem do jaskini... Jesse chciała odwiedzić kogoś z rodziny razem z dziećmi, więc ja postanowiłem zostać tutaj. Po odprowadzeniu ukochanej łaziłem bez celu aż spotkałem Tamarę, która podeszła do mnie
- Czego chcesz? - warknąłem wciąż zły za to co zrobiła i chciała zrobić...
<Tamara???>

Od Shiryu do Emi

Uśmiechnąłem się na jej słowa. Poczułem ulgę, że nic jej nie jest....
- Jeśli jesteś na siłach to możemy wspólnie zapolować - zaproponowałem
Emi się uśmiechnęła i się zgodziła. Poszliśmy poszukać zdobyczy, po godzinie szukania znaleźliśmy zdobycz. Był nią dorodny, młody jeleń. Spojrzeliśmy po sobie i zaczęliśmy go gonić... Po chwili skoczyłem i wbiłem zęby w jego szyję, a Emi w brzuch... Powaliliśmy go, a następnie zjedliśmy posiłek.
- Może się przejdziemy? - zaproponowałem
- Pewnie - odparła z uśmiechem
Poszliśmy, więc na bardzo długi spacer, w którym zwiedziliśmy wszystkie tereny watahy. Postanowiliśmy pójść poza tereny watahy..Jednocześnie jeszcze bliżej się poznaliśmy.... Robiło się późno, więc postanowiłem odprowadzić Emi do jej jaskini. Podczas powrotu, usłyszeliśmy dziwny ryk lub krzyk, nie wiem, ale na pewno nie należał do żadnego wilka czy zwierzęcia, które znam....Emi była przerażona...
- Chodźmy stąd... Wskakuj mi na plecy - powiedziałem
Zrobiła to, więc wzbiłem się w powietrze jak najwyżej. Chcąc czy  nie chcąc zobaczyliśmy ogromnego węża... Potwornie...
- Co to jest? - spytała
- To...Bazyliszek, król węży - odparłem, choć nie mogłem uwierzyć, że legenda o tym stworze jest prawdziwa...
- B-Bazyliszek?
- Taa... Lepiej się stąd oddalmy... Widać, że to jego tereny - odparłem
Wadera się zgodziła i polecieliśmy stąd. Po dwóch godzinach wylądowałem przed jaskinią Emi...
- Spotkamy się jutro? - spytałem
- Pewnie
<Emi???>

Bazyliszek:

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...