piątek, 3 kwietnia 2015

Od Assuva do Assina i Tri

Czekałem z Assiną na Tri w naszej jaskini. Zacząłem się już niepokoić, ale Assina zapewniała mnie, że nie mam się o co martwić. Pewnie zapoznała się z jakąś waderą lub basiorem i rozmawiają o czymś. Jednak nadal nie mogłem się uspokoić i chodziłem z kąta w kąt.
- Może jej się coś stało? Może ktoś ją zaatakował... -różne, straszne rzeczy przychodziły mi do głowy.- A jeśli... -nie dokończyłem.
- Assuva, uspokój się! Może zagadała się z kimś ze stada i zapomniała, że musi wrócić do domu. 
- Och...Assina... -powiedziałem błagalnie do siostry. Martwiłem się o Tri.
- Poczekajmy jeszcze chwilę. Tria jest rozsądną waderą i nie zrobiłaby niczego głupiego. Pewnie już zauważyła, że jest ciemno i zaraz tu będzie.
- No dobrze...- odpowiedziałem cicho. Położyłem się i czekałem niespokojnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...