piątek, 3 kwietnia 2015

Od Trii do Elessara, Assuvy i Assiny

Elessar pocałował mnie na pożegnanie, ja uśmiechnęłam się do niego i odszedł. 
-Do zobaczenia. -powiedziałam jeszcze.
Assuva stał i wpatrywał się w moje oczy. Nie wiem czy był zaskoczony, zadowolony czy wściekły pożegnaniem Elessara ze mną. Za to Assina była szczerze zadowolona. 
- Co się tak patrzysz? -spytałam brata.
- Wy...od kiedy go znasz?
- Spotkałam go chwilę po tym jak tu przybyliśmy.
- Znasz go tak krótko i już się z nim umawiasz?! -krzyknął Assuva.
- Assuva nie denerwuj się. - uspokajała go Assina.
- Ja się z nim nie...to nie jest mój chłopak tylko przyjaciel. Spytał tylko czy jutro też pójdziemy na spacer, no to się zgodziłam. -powiedziałam wściekła na brata i weszłam do jaskini. Ale zaraz potem wróciłam się do rodzeństwa. Rozumiem brata. Wróciłam późno i jeszcze z jakimś (dla Assuvy) obcym basiorem.
- Przepraszam Assuva. 
- Ja Ciebie też. Nie powinienem się tak unosić. -powiedział i mocno mnie przytulił.- Ale jutro wróć wcześniej. Martwiłem się o Ciebie. 
- Dobrze.
- Teraz chodźmy spać. -dodała Assina, kładąc się na puszystym mchu.


< Elessar ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...