Uśmiechnęłam się do ukochanego.
- Tak się cieszę! - powiedziałam cicho
- Ja też - odpowiedział i poszliśmy do jaskini.
* Tydzień później*
Już od rana bolał mnie brzuch. Wiedzieliśmy, że zbliżał się poród. Nagle złapał mnie silny skurcz. Alex podbiegł i chwycił mnie za łapę
- Alex, boje się! - wyszeptałam
- Ależ nie ma czego. - uspokajał mnie. Znowu poczułam skurcz, był jeszcze większy
- To chyba już - oznajmiłam
- Polecę po medyka - zaproponował basior
- Nie! - zaprotestowałam - zostań przy mnie! - poprosiłam, basior pokiwał głową. Po około 2 godzinach, przyszły na świat 2 pierwsze szczeniaki, waderka i basiorek
- Nazwijmy je... - myślał ukochany.
- Luxio i Assesia - przerwałam mu, basior się uśmiechnął.
- Dobrze.
< Alex? >
poniedziałek, 17 sierpnia 2015
Od Hekate do Pesso
Uśmiechnęłam się.
- Mam nadzieję - wymamrotałam pod nosem - Może się przejdziemy ? - zaproponowałam
- Jas... - nie dokończył, bo ziewnął - Jasne - poprawił się
- To chodźmy !
Poszliśmy nad Wodospad Nadzieji. Usiedliśmy nad wodą wpatrzeni w lustro jeziora.
- Jak się tu znalazłaś ? - spytał naglę
Odwróciłam wzrok, aby nie patrzeć mu w oczy.
- Kiedy byłam mała na moją watahę napadła inna, silniejsza sfora. Zabili moją matkę i ojca. Tylko ja i moja siostra ocalałyśmy. Włuczyłyśmy się o świecie i w końcu znalazłyśmy tą watahę - łzy spływały mi po policzkach. Pesso przygarnął mnie do siebie, a ja wtuliłam się w niego.
- Przepraszam - szepnęłam i spojrzałam się mu w oczy - I dziękuję - po tych słowach dałam mu całusa w policzek
< Pesso ? >
Od Pesso do Hekate
Usłyszałem coś, ale nie wiedziałem co... Poszedłem do swojej jaskini, ale nie mogłem spać. Ciągle myślałem o Hekate... Nie wiem, ale chyba się zakochałem. Ale czy to nie za szybko?! Nie wiem... W końcu usunąłem... Rano obudziły mnie kroki, odniosłem się
- Obudziłam cię? - Spytała mnie postać, to była Hekate.
- Nie, nie - uśmiechnąłem się.
< Hekate? >
- Obudziłam cię? - Spytała mnie postać, to była Hekate.
- Nie, nie - uśmiechnąłem się.
< Hekate? >
niedziela, 16 sierpnia 2015
Od Lexi do War'a
Mój ojciec spojrzał mi się prosto w oczy i powiedział:
- Zawiodłaś mnie, Lexi - mówiąc to wyszedł
Wpatrywałam się w miejsce w, którym zniknął. Nie spostrzegłam, że płaczę, dopóki łzy nie zaczęły spływać mi po policzkach.
War przygarnął mnie do siebie
- Nie przejmuj się - szepnął mi do ucha
- Jeszcze nigdy... Nigdy nie powiedział mi czegoś takiego - wymamrotałam przez łzy
- Zawiodłaś mnie, Lexi - mówiąc to wyszedł
Wpatrywałam się w miejsce w, którym zniknął. Nie spostrzegłam, że płaczę, dopóki łzy nie zaczęły spływać mi po policzkach.
War przygarnął mnie do siebie
- Nie przejmuj się - szepnął mi do ucha
- Jeszcze nigdy... Nigdy nie powiedział mi czegoś takiego - wymamrotałam przez łzy
- Nie płacz - uspokajał mnie i ucałował w czoło
- On mnie nie nawidzi ! - pisnęłam zupełnie załamana - Chciał abym objęła tron, a ja go zawiodłam ! - War ciągle do mnie przemawiał, a ja ciągle ryczałam
W końcu płacz zastąpił sen.
Śniłam o moim ojcu. Krzyczał na mnie. Bił mnie... Nienawidził mnie...
Obudziłam się cała zalana potem a nademną stał War.
Ukochany westchnął i wyprowadził mnie na zewnątrz.
- Bałem się, że się nie obudzisz - rzekł wpatrując się w księżyc - Że już nigdy nie ujrzę twoich oczu - po tych słowach przeniósł wzrok na mnie - Nie zostawiaj mnie, Lex. Nie każ mi spędzać następnych wieków wieczności w samotności - jego oczy zawierały tak wielki ból, chciałam go jakoś pocieszyć, ale nie wiedziałam jak !
- Nie zostawię cię - mówiąc to pocałowałam go. Kiedy się od siebie oderwaliśmy oboje ciężko dyszeliśmy - Mam gdzieś swojego ojca. Teraz liczysz się tylko ty i dzieciaki - po tych słowach ponownie się pocałowaliśmy
< War ? >
Od Mack'a do Tashy
Wróciliśmy do domu, a ponieważ już się ściemniało położyliśmy się spać.
* Następnego dnia *
Kiedy się obudziłem poszedłem coś upolować.
Wróciłem do jaskini ze świeżo złowionym jeleniem. Tasha przed chwilą się obudziła.
- Witaj Śpiochu ! - powiedziałem z uśmiechem i pocałowałem ją w policzek.
Zjedliśmy śniadanie i wybraliśmy się na spacer.
- Kochasz mnie ? - spytała znienacka ukochana
- Oczywiście - odparłem bez namysłu
Poszliśmy do Lasu Miłości, kiedy naglę usłyszałem kroki.
Kiedy się odwróciłem ujrzałem... Hirona...
- Czego tutaj chcesz ?! - warknąłem na niego
- Tak, tylko przechodzę - rzekł i ominął nas szerokim łukiem
- Nie chce ie widzieć ! - krzyknąłem za nim i razem z Tashą poszliśmy w inną stronę.
< Tasha ? >
* Następnego dnia *
Kiedy się obudziłem poszedłem coś upolować.
Wróciłem do jaskini ze świeżo złowionym jeleniem. Tasha przed chwilą się obudziła.
- Witaj Śpiochu ! - powiedziałem z uśmiechem i pocałowałem ją w policzek.
Zjedliśmy śniadanie i wybraliśmy się na spacer.
- Kochasz mnie ? - spytała znienacka ukochana
- Oczywiście - odparłem bez namysłu
Poszliśmy do Lasu Miłości, kiedy naglę usłyszałem kroki.
Kiedy się odwróciłem ujrzałem... Hirona...
- Czego tutaj chcesz ?! - warknąłem na niego
- Tak, tylko przechodzę - rzekł i ominął nas szerokim łukiem
- Nie chce ie widzieć ! - krzyknąłem za nim i razem z Tashą poszliśmy w inną stronę.
< Tasha ? >
Od War'a do Lexi
Rozumiałem, dlaczego Lexi chce ukryć ciąże przed rodzicami, ale czy będzie to lepiej dla niej? Nie wiem....Wróciliśmy do domu, a Lexi poszła spać, gdyż była zmęczona....Ja leżałem przy niej jak na razie nie mogąc zasnąć.... Po jakiejś godzinie udało mi się zasnąć..
*Następnego dnia*
Wstałem bardzo wcześnie i poszedłem coś upolować dla nas. Po godzinie wróciłem do jaskini ze zdobyczą. Zjedliśmy ją, ale ktoś nagle wszedł do naszego domu
- Kto tam?! - warknąłem przybrawszy bojową postawę
- Spokojnie, tu rodzice Lexi - odparł ktoś, podajże ojciec Lexi
- Mamo!Tato! Co wy tu robicie? - spytała Lexi
-Tamara powiedziała nam, że jesteś w ciąży.... Jak mogłaś nam tego nie powiedzieć?! - powiedział jej ojciec
Po policzku Lexi spłynęła zła.Tego było za wiele..
- Jeśli przyszedł pan tutaj by ją oskarżać o to, że wyszła za mąż za mnie to za przeproszeniem niech się pan odwali i wynosi. Kocham Lexi i zrobię dla niej i naszych dzieci wszystko by były bezpieczne... Jeśli ją państwo kochacie to powinniście się cieszyć jej szczęściem, a nie ją krytykować za to, że wolała posłuchać głosu serca i wyjść za kogoś z miłość niż żyć przez całe życie bez niej... - powiedziałem do nich
<Lexi???>
*Następnego dnia*
Wstałem bardzo wcześnie i poszedłem coś upolować dla nas. Po godzinie wróciłem do jaskini ze zdobyczą. Zjedliśmy ją, ale ktoś nagle wszedł do naszego domu
- Kto tam?! - warknąłem przybrawszy bojową postawę
- Spokojnie, tu rodzice Lexi - odparł ktoś, podajże ojciec Lexi
- Mamo!Tato! Co wy tu robicie? - spytała Lexi
-Tamara powiedziała nam, że jesteś w ciąży.... Jak mogłaś nam tego nie powiedzieć?! - powiedział jej ojciec
Po policzku Lexi spłynęła zła.Tego było za wiele..
- Jeśli przyszedł pan tutaj by ją oskarżać o to, że wyszła za mąż za mnie to za przeproszeniem niech się pan odwali i wynosi. Kocham Lexi i zrobię dla niej i naszych dzieci wszystko by były bezpieczne... Jeśli ją państwo kochacie to powinniście się cieszyć jej szczęściem, a nie ją krytykować za to, że wolała posłuchać głosu serca i wyjść za kogoś z miłość niż żyć przez całe życie bez niej... - powiedziałem do nich
<Lexi???>
Od Tashy do Mack'a
- N-Nie - odparłam przerażona
Mack mnie przytulił i pomógł mi wstać. Byłam przerażona tym, co się stało
- Wracajmy do domu - powiedział łagodnie
Zgodziłam się, więc spokojnym krokiem szliśmy do domu. Po drodze się uspokoiłam, ale ta sytuacja nie dawała mi spokoju. Gdy doszliśmy do domu, postanowiłam się podzielić moimi wątpliwościami z Mack'iem
- Co o tym sądzisz? Co ten Hiron ma wspólnego z Zeusem? - spytałam
- Nie mam zielonego pojęcia - odparł
Chciałam mu zadać jeszcze jedno pytanie m.in to : " Kochasz mnie?" , ale mu odpuściłam, bo był zdenerwowany tą sytuacją.. Miałam nadzieję nie spotkać już tego Hirona....
Mack mnie przytulił i pomógł mi wstać. Byłam przerażona tym, co się stało
- Wracajmy do domu - powiedział łagodnie
Zgodziłam się, więc spokojnym krokiem szliśmy do domu. Po drodze się uspokoiłam, ale ta sytuacja nie dawała mi spokoju. Gdy doszliśmy do domu, postanowiłam się podzielić moimi wątpliwościami z Mack'iem
- Co o tym sądzisz? Co ten Hiron ma wspólnego z Zeusem? - spytałam
- Nie mam zielonego pojęcia - odparł
Chciałam mu zadać jeszcze jedno pytanie m.in to : " Kochasz mnie?" , ale mu odpuściłam, bo był zdenerwowany tą sytuacją.. Miałam nadzieję nie spotkać już tego Hirona....
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
login na howrse: kaka2002 Imię wilka: Pesso Pseudonim: A tylko spróbuj coś wymyślić! Motto: "Nawet gdy wszyscy już w ciebie zwątpili,...
-
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
- W każdym razie, dziękuję za rozmowę.... - Powiedziałam, i odeszłam. Zmierzałam do mojej jaskini. Zobaczyłam piękne fiołki. Zerwałam je, i...