- Dobrze - odparłam na jego słowa
Czekałam aż wróci. Wrócił po godzinie z dorodnym jeleniem. Zjedliśmy wspólny posiłek.Następnie Zayn mnie namiętnie pocałował. Położyliśmy się do siebie przytuleni. Większe szczęście nie mogło mnie spotkać. Postanowiliśmy się przejść na mały spacer. Po drodze śmialiśmy się i wygłupialiśmy, brakowało mi tego oraz chwili wytchnienie od kłopotów. Poszliśmy na Polanę Pełni Księżyca i tam wpatrywaliśmy się w taflę wody. Zayn dziwnie się zachowywał, co mnie zaniepokoiło.
- Zayn, co się dzieje? - spytałam
Basior spojrzał na mnie i rzekł
- ....
<Zayn co rzekłeś??>
niedziela, 3 maja 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Valixy Imię: Valixy (w skróciec Vali) Płeć ; Wadera Wiek: 1,5 roku (niesmiertelna) Rodzenstwo : narazie nikt Charakter: Valixy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz