Cieszyłam się, że ja i Mack będziemy mieć dzieci i moj ukochany będzie mógł widzieć jak dorastają nasze dzieci. Życie potrafiło płatać figle. Nagle spotkałam na swej drodze Rose, moja siostrę. Porozmawialiśmy chwilę, ale zjawił się Moon i zabrał Rose ze sobą. Po kilki godzinach wróciłam do jaskini, gdzie natychmiast podbiegł do mnie Mack
- Gdzieś ty była? Wiesz jak ja się o ciebie martwiłem?? - mówiąc to przytulił mnie i dał buziaka
- Przepraszam, byłam się przejść a po drodze spotkałam Rose i z nią rozmawiałam - odparłam
Mój ukochany zmienił się od tego momentu, gdy dałam mu drugą szanse. Miałam nadzieje ze tego nie zmarnuje i jak na razie tak było. Kochałam go i to bardzo, ale nie wiem czy kolejna zdradę bym przeżyła lub wybaczyła.
<Mack??>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz