- Przykro mi, ale poroniłaś
Co?! Jak to możliwe?! Do moich oczu cisnęły się łzy. Lekarz poinformował o tym mego syna. Energy nie było od kilku dni, więc Red mnie zaniósł do jaskini i spojrzał na mnie
- Mamo, przykro mi - szepnął
Wpadłam w depresję i nic nie jadłam od kilku dni. Gdy wrócił moj mąż nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Red mu wszystko opowiedział. Ja w tym czasie wyszłam z jaskini i gdzieś poszłam, nie wiem gdzie byle by uniknąć wzroku i rozmowy z mym ukochanym. Co za wstyd!? Nie mogłam się pogodzić z tym, że poroniłam. Nagle znalazłam się w Lasie Strachu, a to miejsce było bardzo niebezpieczne. Nawet nie wiem jak tu się znalazłam i po co tu przyszłam. Może dlatego, że życie straciło dla mnie sens? Lub czułam wyrzuty sumienia z powodu utraty nienarodzonych dzieci… Nagle upadłam i zakryłam pysk łapami oraz zaczęłam płakać. Cos sie zbliżało w moim kierunku, ale nie zwracałam na to uwagi. Zza drzewa wyłoniło się jakieś monstrum, które ruszyło na mnie, ale nie umiałam nic zrobić, więc lezalam spokojnie i czekałam na swój koniec
<Energy???>
Wygląd monstrum:

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz