Poszedłem coś upolować dla nas, a gdy zaniosłem zdobycz do jaskini zastałem Aria zapłakaną, więc szybko do niej podbiegłem i ją przytuliłem.
- Kochanie, co się stało? - spytałem zmartwiony
Aria mi wszystko opowiedziała. To było straszne. Ja nigdy bym nie zdradził Arii choćby nie wiem co. Miałem nadzieje, że jednak wszystko się ułoży i mama Arii będzie żyła.
- Chwila! Przecież Anisha by mogła jej pomoc !!! - krzyknąłem
<Aria,co ty na to???>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz