Gdy usłyszałem słowa księdza ,, Jeśli ktoś nie zgadza się na to małżeństwo niech sprzeciwi się teraz, lub zamilknie na wieki " wbiegłem krzycząc:
- Nie zgadzam się !
- Odejdź nieszczęśniku ! - warknął basior
- O nie ! - krzyknąłem stając obok Aishy - Nigdy ! Choćbym miał zginąć ! Nie opuszczę jej !
- Więc będę musiał się ciebie pozbyć - mówiąc to zaczęliśmy walczyć. Byłem na przegranej pozycji kiedy naglę do sali ślubnej wparowali: Dead, Blood, Ares, Seven i Ghost. Razem obezwładniliśmy basiora.< Aisha ? Co teraz ? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz