- Ymmm... Przepraszam - powiedziałem zawstydzony
- Nic nie szkodzi - odparła
Usiadłem koło Aishy i zacząłem pić wodę.
Naglę wadera wepchnęła mnie do niej, a ja wciągnąłem ja za sobą.
Kąpaliśmy się aż do zachodu słońca.
Potem wyszliśmy i położyliśmy się zali mokrzy na środku polany wpatrzeni w pejzaż zachodzącego słońca.
Naglę coś mnie napadło i pocałowałem Aishę.
- Przepraszam... - odparłem
< Aisha ? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz