- Cześć kochanie - powiedział Sillen, gdy wszedł do jaskini z polowania.
- O, Cześć - dodałam - Jemy? - zapytałam, wzkazując na łanię którą basior położył na ziemi.
- Z wielką chęcią, dzieci chodzcie!
Gdy skończyliśmy jeść poszliśmy na spacer ma polane.
Dzieci biegały, bawiły się, tylko Dead był smutny.
- Coś się stało ? - zapytałam gdy podeszłam do niego.
- Nie - lecz gdy to wypowiedział rozpłakał się i przytulił się do mnie, gdy się nieco uspokoił powiedział - Dlaczego urodziłem się taki? Jestem groźny. Nie założę rodziny. Nie znajdę partnerki...
- Kochanie, napewno znajdziesz kogoś kto cie pokocha - spojrzałam na niego z uśmiechem - Jak na razie masz nas. - Dead się rozweselił i zaczął bawić się z rodzeństwem.
Gdy zaczęło się ściemniać wróciliśmy do domu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz