Szłam lasem. Nagle spostrzegłam czwórkę wilków, w tym jednego - bardzo przystojnego. Okazało się później, że nosi on imię Miko.
Powoli i bezszelestnie wysunęłam się zza krzaków. Wtedy On się odwrócił. Niewiedziałam co powiedzieć, więc szybko schowałam się w zaroślach, tak, że było widać tylko mój czarny pyszczek rozświetlony niebieskimi plamkami.
Okrążyłam ich, a oni zaczęli śledzić mnie przestraszonym wzrokiem. Ruchem ogona dałam im znak, że mają za mną pójść. Zaprowadziłam ich do Księżycowej zatoki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz