sobota, 28 lutego 2015

Od Miko do Severyl

Poszliśmy do Alf aby oni uznali nasz związek.
- Witaj - powiedział Sillen gdy podeszliśmy do nich - Co chcecie?
- Chcieliśmy się zapytać, czy ja i Severyl możemy być razem?
- Oczywiście - powiedział z uśmiechem.
- To wspaniale - rzekła Pandora, bo pewnie usłyszała naszą rozmowę - Gratuluję.
- Dziękujemy - Powiedzieliśmy i poszliśmy do jaskini.

Od Severyl do Miko

Miko przyszedł po mnie rano. Spałam tam gdzie zawsze - w krzakach. Zrobiło mu się trochę mnie żal. Kazał mi przymknąć oczy i iść ze sobą. Gdy doszliśmy do Wodnego Gaju, pozwolił mi otworzyć oczy. Uznałam, że to najromantyczniejsze miejsce jakie znam (a znam ich niewiele). Wtedy wyznał mi:
- Muszę ci coś powiedzieć - dodał - Czy chcesz być moią partnerką?
- Tak - i pocałowałam go w policzek
Umówiliśmy się na spotkanie. 
Miko przyszedł po mnie i razem poszliśmy do alf - Pandory i Sillena. Naszym celem było uznanie naszego związku. 
-Jak sądzisz, czy zgodzą się abyśmy byli parą? - zapytałam. Byłam zaniepokojona. 
-Na pewno - Odpowiedział - Nie masz się czym martwić

Od Mikiego do Severyl

- Sądze że to dobry pomysł - powiedziałem z uśmiechem.
- Więc do jutra - powiedziała a jej oczy były pełne radości i podekscytowania, wiedziałem że zraniłem ją moją odpowiedzią ale nie było widać tego, teraz była szczęśliwa.
- Gdy powiedziałem że nie chcę być ja na razie twoim partnerem nie chodziło mi o to że mi się nie podobasz tylko chciałbym cię lepiej poznać. 
- Rozumiem - powiedziała a w jej oczach było widać żę mówi prawdę.

Gdy następnego dnia spotkaliśmy się przy Turkusowym Jeziorze bardzo miło mi się z nią rozmawiało.
- Witaj - rzekła na powitanie, a gdy ja jej odpowiedziałem zaczęła - Opowiedz mi coś o sobie, o swojej przeszłości.
- Więc tak, razem z 3 braćmi postanowiliśmy odejść od poprzedniej watahy i żyć samemu. Dopiero wtedy zobaczyliśmy jak trudno jest przeżyć, odnaleźliśmy wtedy tą watahę.
- Nie myślałeś nigdy o powrocie do tamtej watahy? Nie miałeś tam rodziny, przyjaciół?
- Nie. - dodałem - Nikt nas tam nie lubił, byliśmy ,,wybrykami natury'' właśnie dlatego chcieliśmy odejść, cieszę się z mojego wyboru, tutaj mnie szanują. Teraz twoja kolej.
- dobrze - zaczęła - Gdy byłam mała uznano mnie za inną, jedynie moja matka i siostry broniły i opiekowały się mną. Kiedy podrosłam postanowiłam że ja, moja mama i siostry odejść z watahy. Błądziłyśmy po lasach w poszukiwaniu pożywienia, gdy naglę moja mama upadła z wycieńczenia, zza krzaków wyskoczył kłusownik a my zaczęłyśmy uciekać. Po miesiącu ja i siostry musiałyśmy się rozdzielić.Ja wybrałam  się na północ, zobaczyłam basiora podeszłam do niego a on przyjął mnie do watahy. - gdy skończyła to zdanie rozpłakała się, ja ją przytuliłem i staliśmy tak z 15 minut aż ona się uspokoiła.
- Może spotkamy się jutro w wodnym gaju? - zapytałem
- Tak z wielką chęcią - powiedziała wadera rozchmurzając się.

Gdy przyszedłem do jaskini położyłem się. Próbowałem zasnąć lecz nie mogłem.
- Chyba się zakochałem - pomyślałem - nie to niemożliwe ! Jesteśmy przyjaciółmi ! Ale...
- Tak ona mi się podoba muszę z nią być - powiedziałem na głos ale zaraz potem rozejrzałem się by zobaczyć czy nikt tego nie słyszał,

< Severyl? Co się stało w Wodnym Gaju? >

Początki Severyl

Po odrzuceniu przez siostry, zaczęłam się błąkać po różnych krainach. 
Tego dnia spostrzegłam śnieżobiałą waderę, z dwójką młodych. 
Gdy usłyszała szelest, odwróciła się błyskawicznie, i utkwiła we mnie swój groźny wzrok. Pewnie myślała, że zrobię coś szczeniakom.
Przedstawiłam się:
- Jestem Severyl. Nic wam nie zrobię.

Obrzuciła mnie niepewnym wzrokiem.
- Dobrzę, chcesz dołączyć do naszej watahy?
- A mogła bym ? - zapytałam niepewnie
- Jasne choć zaprowadzę cię do Sillena, to samiec Alfa. - dodała - Ja jestem Pandora samica Alfa.
Szłyśmy w ciszy, tylko małe wilczki hałasowały, gdy doszłyśmy Pandora zaprowadziła mnie do wilekiego basiora, zrozumiałam  że to pewnie Sillen.
- Witaj, jesem Sillen - dodał - pewnie chcesz dołączyć do mojej watahy Severyl?
- Tak, skąd to wiesz ?
-Pandora mi powiedziała potrafi czytać w myślach i rozmawiać telepatycznie.
- Fajnie - powiedziałam - to mogę dołączyć do watahy?
- Jasne - wzkazał na jakąś skałę - tam jest twoja jaskinia


piątek, 27 lutego 2015

Od Severyl do Mikiego

Popatrzyłam na Miko. Zastanawiałam się co powiedzieć. Po dłuższej chwili, w końcu odezwałam się:
- Dobrze. - Odpowiedziałam bardzo cichutko i odwróciłam się by nie zobaczył mojej powoli spływającej łzy.
Jednak po 5 minutach ponownie spytałam obojętnie i bez zastanowienia:
- Ale może spotkamy się jutro przy Turkusowym Jeziorze?-Zapytałam.


<Miko, co ty na moją propozycję?>

Od Pandory do Sillena ( Polowanie )

- Cześć kochanie - powiedział Sillen, gdy wszedł do jaskini z polowania.
- O, Cześć - dodałam - Jemy? - zapytałam, wzkazując na łanię którą basior położył na ziemi.
- Z wielką chęcią, dzieci chodzcie!
Gdy skończyliśmy jeść poszliśmy na spacer ma polane.
Dzieci biegały, bawiły się, tylko Dead był smutny.
- Coś się stało ? - zapytałam gdy podeszłam do niego.
- Nie - lecz gdy to wypowiedział rozpłakał się i przytulił się do mnie, gdy się nieco uspokoił powiedział - Dlaczego urodziłem się taki? Jestem groźny. Nie założę rodziny. Nie znajdę partnerki...
- Kochanie, napewno znajdziesz kogoś kto cie pokocha - spojrzałam na niego z uśmiechem - Jak na razie masz nas. - Dead się rozweselił i zaczął bawić się z rodzeństwem.
Gdy zaczęło się ściemniać wróciliśmy do domu.

czwartek, 26 lutego 2015

Od Mikiego do Severyl

-Czy chcesz zostać moim chłopakiem? - zapytała niepewnie
-ymm... - dodałem - a nie powinniśmy się lepiej poznać?
- Tak... Tak - powiedziała odwracając się z zawstydzenia - może ja już pójdę.
Zauważyłem łze, która spływała jej po policzku, podszedłem i przytuliłem ją do siebie a potem powiedziałem.
- Przepraszam, jesteś bardzo miła- popatrzyłem jej prosto w oczy - Możemy być przyjaciółmi?


< Saveryl ? Co odpowiesz? >

środa, 25 lutego 2015

Od Severyl do Miko, Mack, Energy, Luke

Szłam lasem. Nagle spostrzegłam czwórkę wilków, w tym jednego - bardzo przystojnego. Okazało się później, że nosi on imię Miko.
Powoli i bezszelestnie wysunęłam się zza krzaków. Wtedy On się odwrócił. Niewiedziałam co powiedzieć, więc szybko schowałam się w zaroślach, tak, że było widać tylko mój czarny pyszczek rozświetlony niebieskimi plamkami.

Okrążyłam ich, a oni zaczęli śledzić mnie przestraszonym wzrokiem. Ruchem ogona dałam im znak, że mają za mną pójść. Zaprowadziłam ich do Księżycowej zatoki.

Daika ( wstąpienie do watahy 1 część )

Daiki właśnie zbliżała się do Księżycowej Zatoki, która obejmowała terytorium watahy.
Tam czekału już na nią wszystkie wilki-basiory,wadery i szczeniaki, które usiadły w koło i kłaniały się przed parą alfów. Każdy chciał dowiedzieć się czegoś więcej na temat nowego członka stada ale Pandora i Sillen milczeli jak grób. Powiedzieli tylko jedno :
Ona przebywa teraz między wami choć sami o tym nie wiecie.. Nic wam nie da rozglądanie się, nasłuchiwanie.. Nawet nam było trudno określić jej miejsce położenia.. Ma wyjątkową moc....
W tej chwili Pandora zaczęła wpatrywać się w pustą przestrzeń między drzewami..
Daika zamarzła. Nie wiedziała co zrobić. Czy ma uciec w inne miejsce okryta ciemnością?
I tak to by nic nie dało bo po chwili znów para alfów wiedziałaby gdzie się znajduje. Najlepszym wyjściem było przełamanie strachu i ujawnienie się. W tej chwili wszyscy zobaczyli w tym miejscu poruszający się cień powoli nabierający kształtów...
Druga część nastąpi..

Nowa Wadera !

Serdecznie przywitajmy nową waderę !


login na howrse:zuzjan24
Imię wilka: Severyl
Wiek wilka:13lat
Płeć:wadera
Charakter:agresywna, tym samotniczki, nieufna, gdy się zakocha jest w stanie zmienić się dla ukochanego
Cechy wyglądu:jej sierść jest prawie cała czarna, końcówki ogona, łap uszu są niebieskie, lub nakrapiane niebiesko
Stanowisko:Zabójca
Moce:jest demonem ciemności, potrafi stać się niewidzialna, poruszać się bezszelestnie i latać
Zakochany/na w: Brak
Partner:brak

Rodzina:matkę zabili kłusownicy, siostry opuściły po miesiącu
Historia:woli nie wspominać przeszłości

poniedziałek, 23 lutego 2015

Od Sillena do Moon'a i Pandory

Był ranek. Promienie słońca powoli przedzierały się do mojej jaskini. Postanowiłem wstać.
Poszedłem porozmawiać z Moon'em.
-Witaj - zacząłem.
- Witaj - dodał - przepraszam za wczoraj, nie chciałem ich przestraszyć tylko ja...
Zauważyłem zawahanie w jego głosie. Zawołałem Pandorę wraz z młodymi.
- O witaj Moon - powiedziała wadera. Milczała przez chwilę a potem rzekła.
- Moon to wilk czasu, potrafi go kontrolować - dodała - nie chciał ci powiedzieć ponieważ wszyscy którzy usłyszeli tę wiadomość od razu uciekali od niego. Bał się że ty również tak zrobisz - zwróciła się do basiora, który chciał odejść z zawstydzenia - Ale my tego nie zrobimy ! Jesteś częścią watahy, będziemy cie bronić Moon, znajdziesz tutaj ludzi którzy cię pokochają, nie musisz się obawiać - potem wypowiedziała słowa które dźwięczały mi w uszach do końca dnia -
,,WSZYSCY JESTEŚMY RÓWNI SOBIE NAWZAJEM, NIKT NIE JEST LEPSZY''

Od Amber do Rick'a

Było już ciemno. Razem z Rick'iem siedzieliśmy w Wodnym Gaju, na jednej z wilgotnych skał. Rozmawialiśmy o naszej nowej watasze, nowym życiu i o tutejszych wilkach.
- Zrobiło się późno.-Powiedziałam cicho do Rick'a i wstałam. - Powinniśmy już iść.
- Poczekaj chwilę.
Z powrotem usiadłam. Rick wpatrywał się gwiazdy na czarnym niebie, a ja w jego jasno niebieski oczy. Nagle Rick spojrzał na mnie, przychylił się bliżej i powiedział.
- Dziś jest pełnia. W starym stadzie przy każdej pełni, pary spotykały się razem. Potem wspólnie wyły do księżyca, co oznaczało, że bardzo się kochają. No...a potem...wiesz.
- Masz na myśli, że po tamtych pełniach...i pop pewnym czasie, rodziły się młode wilki? -Rick miał poważna minę, a ja myślałam, że wybuchnę śmiechem. Czyżby on chciał mieć szczeniaki? Jeszcze przez chwilę mnie to śmieszyło, ale przypomniałam sobie jak kiedyś marzyłam o tym, aby znaleźć tego jedynego basiora i mieć z nim dużo szczeniaków.
- No wiesz Rick, nie jestem pewna.
- Spokojnie. Pożywienie mamy, schronienie też. W razie czego poprosimy o pomoc watahę.
Po wymówieniu ostatniego słowa, głośno zawył. A ja wraz z nim. Co było potem...dokładnie nie pamiętam.
Następnego dnia obudziłam się pod drzewem o różowych listkach. Nagle zabolał mnie brzuch i źle się poczułam. Już wiedziałam, że jestem w ciąży...Rozejrzałam się, żeby zobaczyć gdzie jest Rick. On leżał obok mnie i jeszcze mocno spał. Lekko szturchnęłam go łapą.
- Co? Daj mi jeszcze 5 minut.
- Rick! Ja...ja jestem w ciąży....
- A tak. Ciesze się....-Wtedy podskoczył i przestraszył mnie trochę-Co?! Jak to jesteś w ciąży? A no tak wczoraj była pełnia...to wszystko tłumaczy...

niedziela, 22 lutego 2015

Lizzie i Straszliwy ( poród )

Po skończonej uroczystości ślubnej Lizzie i Straszliwy wrócili do nory.Straszliwy poszedł na łowy Lizzie została w domu sama.Nagle poczuła straszliwy ból brzucha.Doszło do niej że poród sie zbliża ! Lecz nie było nikogo kto mógł by ją wspierać.Lizzie tak strasznie pomyślała żeby straszliwy wrócił...Nagle do domu wskoczył Straszliwy ! Lizzie sie bardzo zdziwiła ale nie miała siły nic powiedzieć.Straszliwy złapał ją za łape.Pół godziny później urodziły sie dwa wilczki:basior i wadera.Lizzie wyczytała w myślach zwierzaków jakich są żywiołów.Basior miał żywioł ognia,wadera wody.Lizzie zdziwiło też to że gdy pomyślała o Straszliwym to nagle wbiegł do domu.Opowiedziała to partnerowi a on powiedział że to jest morz jakaś nieodkryta moc.I była to prawda Lizzie odkryła nową moc! Potrafi rozmawiać telepatycznie ! Ich rozmowe zakłóciło wycie wilczków.No tak musimy wybrać imiona dla wilczków.Wadera ma żywioł wody więc nazwali ją Mgiełka.A basior Trasun.Po nadaniu imion zwierzaki zaczęły sie bawić, a Lizzie i Straszliwy rozmawiali o nieodkrytej mocy Lizzie.

Od Moon do White, Asteg i Dead

Szedłem przez las szukając schronienia, nagle zauważyłem trójkę bawiących się małych wilczków, podszedłem do nich a one przestraszone zaczęły uciekać, wbiegły do jakiejś jaskini a z niej wyłonił się jakiś basior, podbiegł do mnie:
- Co ty tu robisz?! - krzyknął
-Szukam schronienia - powiedziałem cienkim głosem - Ale chyba tu go nie znajdę .
Zacząłem odchodzić a basior rzekł do mnie.
- Tego nie powiedziałem - dodał - choć idź do tamtej jaskini, prześpij się, a rano porozmawiamy.
Poszedłem do tej jaskini, była pusta, gdy już prawie zasnąłem jakiś głos do mnie powiedział.
- Jak się nazywasz? - przestraszyłem się, ale gdy otworzyłem oczy zobaczyłem tylko małe wilczki.
Były to te same które się mnie wystraszyły.
-Jestem Moon - dodałem - A wy?
Największy wyszedł z szeregu i powiedział.
Ja jestem Dead, jestem wilkiem śmierci, to moja siostra White, jest wilkiem lodu, i to jest mój brat Astag, on za to jest wilkiem ognia. - dodał - A ty czego jesteś wilkiem?
- Ja jestem wilkiem czasu - rzekłem - władam nad wschodem i zachodem słońca, mogę przenosić się w czasie, dużo by opowiadać, jestem synem Księżyca i Słońca, a wy to pewnie dzieci pary Alfa, zgadłem?
- Tak - powiedziały chórem.

Historia Aqua

Gdy Aqua wyszła z domu pobiegła nad wode popływać.Gdy już miała wskakiwać to zobaczyła czarnego wilka.Gdy Aqua sie odwróciła już go nie było.Popłyneła na drugom strone jeziora i zobaczyła że na tamtym brzegu stoi ten sam czarny wilk.Odwróciła sie do tyłu i pomyślała że musi sie dowiedzieć kto to jest i dlaczego ją prześladuje.Tym razem rozwineła skrzydła i poleciała tak szybko że czarny wilk jej nie zobaczył.Gdy staneła przed nim krzyknęła do niego dlaczego mnie prześladujesz ? a on zapytał sie o to samo.Wtedy sie okazało że tamten wilk miał nore po drugiej stronie jeziora i że przydarzyło mu sie to samo.Wtedy zaczeli razem pływać,potem bawić sie na łące i w lesie i polubili i zostali przyjaciółmi.

Od Pandory do Sillena ( poród )

Leżałam spokojnie w swojej jaskini gdy nagle coś zaczęło mnie kłuć w brzuchu. Zrozumiałam że nadchodzi poród. Sillen złapał mnie za łapę a kilka godzin później narodziły się 2 zdrowe szczeniaki, i tak jak mówiła wyrocznia basior i wader, lecz naglę poczułam kopanie w brzuchu, tak jakby jeszcze jeden wilczek tam był, gdy się urodził zobaczyłam że jest to wilk ciemności i śmierci. Zdziwiłam się że wyrocznia mi o nim nie powiedziała, wiedziałam że wszyscy go odtrącą i będą się go bali , ale był moim synem i kochałam go tak samo jak inne moje młode.

Od Amber do Rick'a

Amber i Rick szli przez las.
- Tak w ogóle nie mówiłeś mi o sobie. Znaczy co było przed tym zanim zostałeś wędrownym wilkiem.
- No wiesz...To długa historia.
- Dobrze, lubię takie historie.- Amber namawiała Rick'a do opowiadania. 
- No dobra. A więc, kiedy miałem 6 lat zrozumiałem, że saren jest mniej z powodu naszych polowań. Postanowiłem powiedziec ojcu (Alfie), żebyśmy przestali polowac na nie i zaczęli jeśc owoce leśne. Wiesz zostac wegetarianami....A on na to powiedział, że powinienem myślec rozsądnie, a nie o zwykłych sarnach,które jemy i ich dobru. Miałem do wyboru, albo jeśc mięso, albo zostac wygnany ze stada. To był trudny wybór. Nie chciałem opuszczac rodziny, ale też nie chciałem jeśc mięsa i zagłodzic nasze stado. Postanowiłem je opuścic. No, resztę znasz.
- Ach. Przepraszam.
- Za co?
- No to trudne opuścic stado . A ja...chciałam, żebyś o tym mówił.
- Przecież nie wiedziałaś. 
- Tak, ale...
- Dziękuję.
- Za co?
- Za to, że mnie wysłuchałaś i rozumiesz mnie. Dobrze, że w końcu mogłem to z siebie wyrzucic.- Powiedział to, po czym przytulił się do Amber i stali tak przez dłuższy czas.

Od Lizzie do Straszliwego ( ślub )

Gdy Lizzie i straszliwy dowiedzieli sie że będą mieli małe wilczki od razu zaczeli przygotowania.Lizzie poleciała do gwiazd żeby przynieść kilka-to miały być zabawki.Straszliwy poszedł do lasu i nazbierał zapas jedzenia.Gdy tak chodzili i robili różne zapasy pomyśleli że wezmą ślub ! Dziś wieczorem koło starego dębu ! Lizzie ponownie poleciała do nieba żeby nazbierać gwiazd do udekorowania sukni.Straszliwy raczej nie myślał o wyglądzie.Starał sie załatwić mase gości,kucharzy...Gdy wszystko było gotowe pozostało tylko czekać aż nadejdzie wieczór,ten jedyny moment...
6 godzin później...
Wszystko było gotowe-na ławkach z drewna siedzieli goście a na wielkim stole przyozdobionym kwiatami stały przeróżne przekąski.Gdy uroczystość sie zaczeła to zza drzewa wyszły dwa wilki nie do poznania-Lizzie miała na sobie suknie z gwiazd,a straszliwy był po prostu sobą to sie podobało Lizzie.Gdy Lizzie i straszliwy podeszli to wilka który miał ich ogłosić parą.Zadał każdemu wilku to samo pytanie-czy chcesz za żone Lizzie i czy chcesz za męża straszliwego.Po tych słowach goście usłyszeli dwa huczne "tak" i zaczeła sie wilcza zabawa.

Od Straszliwego do Lizzie ( ciąża )


Po skończonej zabawie powiedziałem Lizzie że robi sie ciemno i że może by do mnie wpadła na chwilke...Lizzie sie zgodziła i poszliśmy do pozostawionej nory po mojej mamie.
Gdy troche sobie pogawędziliśmy i zjedliśmy po dwa króliki nagle zaczeło bardzo ulewnie padać.Lizzie powiedziała że musi wracać.Powiedziałem że pada i że może zostałaby u mnie na noc.Zgodziła sie.Połóżyliśmy sie i spaliśmy przez całą ulewną noc.Rano Lizzie powiedziała mi że będziemy mieli szczenięta.Bardzo sie ucieszyłem i zapytałem ile.Lizzie powiedziała żebym podstawił mi jakiś mały kawałek lub lusterko.Pogrzebałem w szufladach mojej mamy i znalazłem małe lustereczko.Lizzie je wzięła i popatrzył na siebie w odbiciu.Skupiła sie i wyczytała w swoich myślach że będą dwa małe wilczki.Ucieszyliśmy sie bardzo i zaczeliśmy przygotowywać do narodzin wilczków...

sobota, 21 lutego 2015

Od Straszliwego do Lizzie

Straszliwy...to było ostatnie słowo które wypowiedziała moja matka przed śmiercią...Pomyślałem że to moje imie.Gdy pierwszy raz otworzyłem oczy zobaczyłem że leże na wzgórzu.Zauważyłem że na dole pasą sie piękne łanie.Nagle zaburczało mi w brzuchu więc zeskoczyłem na duł i prawie bym chwycił piękną łanie gdy coś niebieskiego i błyszczącego pszeleciało mi nad oczami.Odwróciłem sie i zobaczyłem piękną wilczyce.Zakochałem sie od pierwszego spojrzenia tylko że ta śliczna wilczyca zdążyła odlecieć.Postanowiłem że sie położe:wszystkie wilczyce są takie same gdy widzą że ktoś leży to sie litują i podchodzą bliżej.I faktycznieiękna wilczyca podeszła i wtedy wstałem i zawołałem cześć a ona sie zlękła i zapytała tylko:
-kto ty jesteś?-
-jestem wilkiem z tamtego lasu i pokazałem pazurem na las koło wzgórza.
_Jak ci na imie ?-zapytała-ja jestem Lizzie i mieszkam tam chen daleko w gwiazdach.
-Właściwie to nie wiem jak mam na imie ale zdaje sie że straszliwy...
Lizzie spojrzała na mnie i powiedziała że na prawde jestem straszliwy.Wtedy zaczeliśmy biegać po łące i po lesiea Lizzie pokazywała mi jak sie lata ale ja i tak nie umiem latać..
.

< Lizzie ? >



Od Pandory do Sillena

Gdy powiedziałam mu że jestem w ciąży chciałam się dowiedzieć ile będzie szczeniąt.
Wybrałam się do wyroczni, która znajdowała się w najciemniejszej części lasu.
- Witaj - powiedziała wyrocznia.
- Witam - dodałam - chciałam się dowiedzieć ile będę miała szczeniąt i jakich będą żywiołów ?
Usiadła kazała mi podać łapę i siedziała bez ruchu.
Siedziała tak jakieś 4 godziny a potem powiedziała-
- Będziesz miał 2 szczenięta, 1 wadere i 1 basiora, wadera będzie miała żywioł Lodu a basior Ognia.
-Dobrze dziękuje - rzekłam i pobiegłam powiedzieć Sillenowi.

< Sillen ? >

Od Lizzie

Pewnej nocy Lizzie wybrała sie na przejażdżke po magicznym lesie.Gdy tak leciała ujrzała małego wilczka który czymś sie smucił...Podleciała do niego i zapytała dlaczego błąka sie po nocy i dlaczego jest smutny.Wilczek powiedział że zaginęli mu rodzice i że są...w tym momencie wilczek sie rozpłakał.Lizzie sie skupiła i wyczytała mu w myślach:wilczek myślał że jego rodzice są w gwiazdach...
Lizzie usiadła koło niego i powiedziała że ona też nie ma rodziców bo jest zrodzona z magicznego pyłu z gwiazd.Powiedziała też że gwiazdy to małe punkciki daleko nad ziemią i że tam właśnie ma dom.Szybo poleciała do góry a wilczek już chciał sie włuczyć dalej po nocy gdy Lizzie wróciła i przyniosła mu...tak to była najprawdziwsza gwiazda!
Lizzie powiedziała mu żeby przytulił gwiazdke.Gdy to zrobił nagle zasnął.Lizzie wzięła go na swój grzbiet i poleciała z nim dalego do gwiazd to rodziców zabłąkanego wilczka...

Opowiadanie Lexi

Gdy Lexi wyszła ze swojej nory,zobaczyła że coś dziwnego dzieje sie z przyrodą ! Krzaki wyblakły,a wszystkie inne leśne stworzenia zachowywały sie dziwnie.Lexi bardzo to zaniepokoiło ( w końcu była strażniczką żywiołów) więc poszła do swojej nory i wzieła duże wiadro.Poleciała do innego magicznego lasu i wzieła troche trawy,mleczów ( żółte kwiaty),poziomek i malin.Gdy wróciła każdy składnik wsypała do odzielnej miski,dolała do każdej wody i zmieszała.Gdy to uczyniła to trawa i woda zmieniła sie w zielonom substancję,to samo stało sie z innymi składnikami:mleczmi(żółty),poziomkami(niebieski),maliny(czerwony).
Potem wzięła największy pędzel ze swojej nory i wyszła z miseczkami i pędzlem na dwór.
Wzięła pędzel i zanurzyła w zielonej substancji i wymówiła tajemne zaklęcie i pędzel zaczął latać i malować wszystko co przedtem było zielone,to samo stało sie z innymi składnikami.

Tak Uratowałam przyrode - rzekła opowiadając tę niesamowitą histrię watasze

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...