Jassmine sie uśmiechnęła i też zaczęła rozmawiać ze mną. Śmialiśmy i wygłupialiśmy się przez całą drogę. Było świetnie. Usiedliśmy na brzegu jeziora i gadaliśmy przez jakieś kilka godzin, i bliżej sie poznaliśmy oraz zbliżyliśmy. Nagle wepchnąłem ja do wody, a następnie sam wskoczyłem do wody i zaczęliśmy się chlapać i bawić w wodzie. Gdy wyszliśmy to byliśmy cali mokrzy, więc zorganizowaliśmy mały wyścig. Nikt z nas nie wygrał, ale był remis. Poprosiłem by weszła mi na plecy i wzbiliśmy sie w powietrze. Jassmine była zachwycona widokami....
<Jassmine???>
Tak to wyglądało:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz