Niedawno dołączyłam do tej watahy. Alfa, zaskoczona iż nie mam rodziny, przyjęła mnie. Któżby odmówił przyjęcia bezdomnego szczeniaka? Cóż, mniejsza z tym. Postanowiłam wyruszyć na poszukiwanie rodziny adopcyjnej, która przyjmie mnie taką, jaka jestem. Już miałam dość radzenia sobie sama, co robiłam z trudem. Często chodziłam głodna. Czasami ledwo uchodziłam z życiem. Tylko kto chciałby mnie zaadoptować? Szczenię, zrodzone z mroku i cieni? Postanowiłam jednak spróbować. Co mi szkodzi? Nagle wpadłam na jakiegoś wilka.
- Przepraszam. - powiedziałam.
Ktoś?
niedziela, 28 czerwca 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz