poniedziałek, 29 czerwca 2015

Od Yuny CD Jesse

Zmierzyłam waderę wzrokiem.
- Nigdzie. - odpowiedziałam cicho, po dłużeszj chwili milczenia.
- Co masz na myśli? - spytała ponownie wadera.
- Nie mam. - odpowiedziałam krótko. Po co miałam mówić więcej, gdy mogłam powiedzieć tylko dwa słowa? Po co? Już dawno skończyłam się smucić.
- Nie rozumiem.... - odparła, widocznie trochę zirytowana.
- Nie, i nie zrozumiesz. - odparłam.
- Skoro nie masz mamy, to kto cię urodził? - spytała, widocznie myślała, że teraz wygrała.
- Nie kto, lecz co. - odpowiedziałam.
- O co ci chodzi, mała?
- A po co ci ta wiedza? Nie powinno cię to interesować.
Jesse?

Od Jesse CD Yuny

Pocałowałam jeszcze śpiącego Picallo pieszczotliwie w uch. Otworzył jedno oko.
- Gdzie idziesz?
- Tylko na mały spacerek, ok? - spytałam z uśmiechem.
- Okej
- Zajmij się dziećmi, śpioszku! - rzuciłam jeszcze wychodząc z jaskini.
Szłam rozkoszując się zapachem rannej rosy. Nagle na kogoś wpadłam.
- Ojej, przepraszam - popatrzyłam na małą waderkę - a gdzie twoja mamusia, co?

Yuna?

niedziela, 28 czerwca 2015

Od Yuny CD Ktoś

Niedawno dołączyłam do tej watahy. Alfa, zaskoczona iż nie mam rodziny, przyjęła mnie. Któżby odmówił przyjęcia bezdomnego szczeniaka? Cóż, mniejsza z tym. Postanowiłam wyruszyć na poszukiwanie rodziny adopcyjnej, która przyjmie mnie taką, jaka jestem. Już miałam dość radzenia sobie sama, co robiłam z trudem. Często chodziłam głodna. Czasami ledwo uchodziłam z życiem. Tylko kto chciałby mnie zaadoptować? Szczenię, zrodzone z mroku i cieni? Postanowiłam jednak spróbować. Co mi szkodzi? Nagle wpadłam na jakiegoś wilka.
- Przepraszam. - powiedziałam.

Ktoś?

Od Yuny CD Pandora

Przed chwilą upolowałam zająca, i teraz rozkoszowałam się jego smakiem. Nie często zdażało się, że mogłam zjeść coś tak dobrego. W końcu jednak wyruszyłam w dalszą wędrówkę. Przynajmniej chciałam. Drogę zagrodziła mi biała wadera, a piórami powpinanymi w sierść. Podniosłam wzrok do góry, patrząc na nią.
- Kim jesteś? Zgubiłaś się? - spytała. Ja tylko pokręciłam głową.
- Gdzie twoja rodzina? - kontynuowała.
- Nie mam. - szepnęłam, niemal niesłyszalnie, ale byłam pewna, że wadera usłyszała.

Pandora ??

Nowa waderka !

Powitajmy Yun'ę !

Login na howrse: Kaktusek
Imię wilka: Yuna
Pseudonim: Nikt jeszcze żadnego nie wymyślił.
Motto: Jeśli myślisz, że już mnie znasz, to mylisz się. Nikt nie zna mnie.
Rasa: Wilk mroku
Wiek wilka: 1 rok.
Płeć: Wadera.
Charakter: Yuna jest nieprzewidywalną, tajemniczą waderą. Zazwyczaj milczy. Nie zdradza swojego imienia, ani nic o sobie. Nie ufa innym wilkom.
Aparycja: Biała sierść, czarne końcuszki uszu, szare łapy i koniec ogonu.
Moce: Niewidzialność, Przywołanie mroku, władanie nad cieniami, poruszanie się bezszelestnie.
Głos: Ewelina Lisowska
Rodzina: Nieznana.
Jaskinia: Jaskinia 3.
Historia: Powiadają, iż zrodziła się z cieni i mroku. Yuna pałętała się po świecie rok, aż trafiła do tej watahy. Może i tego nie pokazuje, ale szuka rodziny adopcyjnej, którzy przyjmą ją taką, jaka jest. 
Inne zdjęcia: ---

czwartek, 25 czerwca 2015

Od Eiry do Ältaira

 Wybiegłam z jaskini i skierowałam się w stronę lasu.
Usiadłam na skale i zaczęłam ryczeć. Jak ja mogłam być taka głupia, żeby się w nim zakochać ?! Co ja sobie myślałam ?! Przecież nikt nie pokocha kogoś takiego jak ja !
Chyba jedyna rzecz jaka przychodziła mi do głowy było samobójstwo.
- Zaje**sty pomysł ! - krzyknęłam sama do siebie przez łzy
Pobiegłam w stronę klifu. Stanęłam na szczycie i naglę przed moimi oczami pokazały się różne wspomnienia. Wspomnienia z Ältair'em.
Kiedy się poznaliśmy, nasze spacery, rozmowy, śmiechy, radość w naszych oczach.
- Nie ! - krzyknęłam zrozpaczona - To okropny zdrajca ! - popatrzyłam na dół. Pasło się tam stado jeleni.
Postanowiłam nie skakać ( jeszcze ) i poszłam w stronę Lasu Duchów.
Kiedy do niego weszłam ujrzałam jakąś wilczyce. To była Bogini Ciemności.
Skłoniłam się jej.
- Nie płacz, moje dziecko - powiedziała łagodnie 
Spojrzałam się w jej piękne, czarne oczy.
- Jak mam nie płakać ? Miłość mojego życia powiedziała, że nic dla niego nie znaczę. - szepnęłam ciągle rycząc jak dziecko
- Zamieszkaj z moimi braćmi i siostrami. Demonami - rzekła z uśmiechem - Nie zrobią ci krzywdy
- Byłabym zaszczycona mogąc zamieszkać z tobą - odparłam z uśmiechem - I nie musząc widywać ,, jego ".
Wadera zaprowadziła mnie do pięknego pałacu. Pałętały się po nim różnego rodzaju bestie, jednak ja się nie bałam, pewnie dlatego, że byłam z moją mentorką ( tak, zawsze byłam najbliżej Bogini Ciemności ).
- Tu nie musisz nikogo udawać, możesz być sobą - powiedziała, kiedy weszłyśmy do pięknej komnaty - To twój pokój.
- Jest piękny - szepnęłam
- Wiedziałam, że ci się spodoba, moja córko - rzekła - Możesz tu zostać jak długo tylko chcesz.
- Mam prośbę - powiedziałam
- Jestem do dyspozycji - odparła Bogini
- Chciałabym, abyście nie wpuszczali tu jego - położyłam głęboki nacisk na ostatnie słowo
- Dobrze - szepnęła, ucałowała mnie w czoło i wyszła
Zapadła głucha cisza, jednak nie trwała długo, bo zza mebla wyszedł jakiś wilk.
- Cześć - rzekł - Jestem Seth
- Eira - przedstawiłam się
Bardzo długo gadaliśmy, nawet się zaprzyjaźniliśmy. Seth to naprawdę fajny basior, ja jednak nie mam zamiaru na wchodzenie w głębsze relacje z jakim kolwiek wilkiem. Nie wiem czy kiedykolwiek będe miała na to ochotę.

< Ältair ? >

sobota, 20 czerwca 2015

Od Scar'a do Woodnight

- Ok... Ok... - powiedziałem z uśmiechem
- Ci sie tak szczerzysz ? - warknęła
- Poprostu śmieszy mnie twoje podejście - rzekłem jak gdyby nigdy nic
- Śmieszy ?! - rzuciła mi mordercze spojrzenie - To wcale nie jest śmieszne ! - krzyknęła i ruszyła dalej, a ja poszedłem za nią

< Woodnight ? >

czwartek, 18 czerwca 2015

Od Woodnight do Scar'a

Nic nie odpowiedziałam. Tylko poszłam za nim. Przez całą drogę nic nie powiedziałam. Basiora najwyraźniej to zaniepokoiło.
- Coś się stało? - Zapytał.
- Nie. - Odparłam.
- Przecież widzę...
- To nie twoja sprawa !
-...

< Co odpowiedziałeś nieustępliwy basiorze ? >

...

Pewnego słonecznego, bezchmurnego dnia grupa wilków postanowiła wybrać się na polanę.
Usiedli na jej skraju i zaczęli nucić jakieś piosenki.
Naglę zerwała się przerażająca burza, pioruny, które uderzały na ziemię były różnych kolorów, a na niebie prawie powstała z nich tęcza.
Wilki skryły się w jaskini, w której postanowiły przeczekać anomalię.
Kiedy wszystkie wilki straciły czujność uderzył jeden, wielki piorun i zawalił wyjście z jaskini.
Teraz nie mieli już wyjścia, skonali w środku.


Zapewne zastawiacie się, po co takie opowiadanie ? i co to za wilki ?
Wilki, które biorą udział w opowiadaniu to te, których nie ma w zakładkach, a opowiadanie zostało stworzone po to, aby lepiej ująć wygnanie ich.

Pozdrawiamy Para Alfa
Pandora i Sillen

środa, 17 czerwca 2015

Od Jassmine do Ithilien

- Przejdziemy się ? - zapytałam
- A czujesz się na siłach ?
- Tak mamo ! - zaśmiałam się i wstałam rozciągając kości
- Więc chodźmy ! - powiedział
Wyszliśmy z jaskini i skierowaliśmy się w stronę jeziora
Usiedliśmy wpatrując się w lustro wody.
- Pięknie dziś jest, prawda ? - zapytałam
- Rzeczywiście - uznał - Też tak sądzę. 
Położyłam się na ziemi tuż obok Ithiliena i wpatrywałam się w chmury szukając kształtów.

< Ithilien ? >

Od Eiry do Ältaira

Przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się.
- Jesteś strasznie upierdliwy - powiedziałam i namiętnie go pocałowałam - To co ? Ja i ty to przeszłość, czy dalej teraźniejszość ? - zapytałam ze śmiechem
- Może na razie pominiemy ten aspekt - rzekł, ale ja nie dałam mu dalej gderać
- Nie zrzędz tak ! - krzyknęłam z uśmiechem - Więc ?

< Ältair ? >

Od Ithilien'a do Jassmine

- Pewnie. Teraz śpij - rzekłem
Jass się blado uśmiechnęła i zasnęła. Położyłem się obok niej i jej pilnowałem przez całą noc, nawet oka nie zmrużyłem. Gdy się obudziła wyglądała o wiele lepiej niż wczoraj... Uśmiechnąłem się do niej..
- Witaj. Jak się czujesz? - spytałem
- Już lepiej - odparła z uśmiechem
Poczułem dziwną ulgę na sercu. Tak jakby ciężki ciężar spadł mi z serca. Poszedłem coś dla niej upolować. Gdy wróciłem z jeleniem Jass z apetytem go zjadła. Po kilku dniach odzyskała siły i wróciła dawna Jass, pełna życia i uśmiechnięta.
- Ithi, ja... - zaczęła
- Słucham? - powiedziałem
<Jassmine???>

Od Jassmine do Ithilien

Popatrzyłam się na niego nieprzytomnie i poprosiłam, aby powtórzył pytanie.
- Tak... Tak... - wybełkotał - Jestem tylko trochę zmęczona
- Choć zaprowadzę cię do jaskini
Nie opierałam się, tylko dałam wsadzić się na jego plecy i zanieść do domu.
Położyłam się na ziemi i prawie natychmiast zasnęłam, tylko przed tym zapytałam się jeszcze Ithilieba:
- Zostaniesz ze mną ?

< Ithilien ? >

Od Ithilien'a do Jassmine

Poszedłem do swej jaskini i spróbowałem zasnąć, ale jakoś nie mogłem. Miałem bardzo złe przeczucia, które nie dawały mi spokoju. Po północy udało mi się zasnąć, ale był to sen niespokojny. Miałem w nim przeróżne koszmary czy wizje, w których pojawiała się Jass i była ranna oraz więziona. Obudziłem się zlany potem z samego ranka. Postanowiłem od razu odwiedzić Jass, ale jej nie zastałem w jaskini. Zacząłem się martwić, więc postawiłem całą watahę na nogi i wszyscy jej szukali. Przebiegłem przez las i wyczułem jej zapach oraz...CZŁOWIEKA!!! Przeraziło mnie to bardzo. Na ziemi zobaczyłem krew, które jak się domyśliłem należała do wadery. Z nosem przy ziemi biegłem za jej zapachem. Od czasu do czasu robiłem przerwy lub przez ludzi musiałem schodzić ze szlaku, ale nie zgubiłem śladu. Każdy kłusownik, który mnie widział był zszokowany mym wyglądem. Nic dziwnego, bo normalne wilki nie mają skrzydeł według ludzi. Wzbiłem się w powietrze i z powietrza jej szukałem. Zajęło mi to kilka godzin zanim dotarłem na miejsce. Ostrożnie wszedłem na posesje i zacząłem szukać Jass. Zobaczyłem jakąś kobietę, która wychodziła z jakiegoś pomieszczenia. Umiałem rozmawiać telepatycznie, ale nie użyję tej mocy. Najpierw się dowiem, po co im Jass. Śledziłem tą ohydną babę aż doszła do mężczyzny, który postrzelił Jass. Musiałem sie powstrzymać by go nie zabić za to.
- I jak? - spytał mężczyzna
- Dobrze, nadaję się by ją dać do walk i udomowić - rzekła kobieta...
- Zarobię kupę forsy dzięki temu ohydnemu wilkowi, a jak już zarobię te miliard to zrobię sobie z tego wilka skórę, którą powieszę na ścianie. - zarechotał
Tego już nie wytrzymałem rzuciłem się na kobietę, którą zabiłem za pierwszym razem. Mężczyzna był osłupiały moim wyglądem i dzięki temu miałem przewagę kilku sekund, które przeważyły o jego życiu. Jednym sprawnym ruchem rozszarpałem mu gardło, a przy tym przebijając tętnice żylną. Mężczyzna wykrwawiał się na śmierć, a ja poszedłem szukać Jass. Po dość długim szukaniu znalazłem ją zamkniętą w jakimś pomieszczeniu. Użyłem swej mocy i wyważyłem drzwi
-Jass! - krzyknąłem
- Tu jestem! - odkrzyknęła
Podbiegłem do niej i ostrożnie oraz delikatnie wziąłem ją na plecy. Wyszedłem z budynku i wzbiłem się w powietrze. Leciałem jak najszybciej, bo bałem się o życie Jass. Nie wyglądała dobrze, po dwóch godzinach Jass znalazła się pod opieką medyka, który ją wyleczył.
- Jak się czujesz? - spytałem zmartwiony
<Jassmine??>

Od Jassmine do Ithilien

Popatrzyłam się na niego i po chwili odpowiedziałam:
- Chętnie !
- Przyjdę po ciebie jutro przed wschodem słońca - rzekł tajemniczo
- Ok - odparłam i weszłam do jaskini
Położyłam się na ziemi i spróbowałam zasnąć, jednak nie potrafiłam, nie wiedziałam czemu.
Postanowiłam się przejść.
Była piękna bezchmurna noc. Poszłam nad jezioro.
Idąc przez las czułam na sobie czyjeś spojrzenie.
Kiedy się odwróciłam ujrzałam, tak... dobrze widziałam... 
To był człowiek ! W dodatku miał przy sobie broń i celował nią we mnie !
Patrzyłam się na niego przerażona, nie mogąc się ruszyć.
Potem wszystko działo się bardzo szybko.
Facet wystrzelił ja upadłam na wpół tracąc przytomność, jednak jednym okiem nadal widziałam. Jakiś człowiek wpakował mnie do klatki i wsadził do samochodu.
Leżałam tak przez jakieś pół godziny, kiedy naglę drzwi się otworzyły i uderzył mnie bardzo jasny blask słońca, potem całkowicie straciłam przytomność.
Obudziłam się w ciasnym pomieszczeniu. Było tam ciemno i prawie nic nie widziałam. Chyba byłam ranna, bo nie mogłam się ruszać.
Naglę do pokoju weszła jakaś kobieta.
Zawarczałam, jednak ona nie wiglądała na zrezygnowaną. Podchodziła coraz bliżej i bliżej, aż w końcu mogła usiąść na łóżku na, którym leżałam. Nie migłam uciekać, co ja wygaduje ?! nawet ruszać się nie mogłam, więc leżałam tak, a kobieta przemywałam mi rany, jakimś dziwnym płynem ( który zresztą okropnie śmierdolił ) i obandażowała mi brzuch.
Potem pogłaskała mnie ostrożnie po pyszczku i wyszła.

< Ithilien ?! >







Od Ithilien'a do Jassmine

Spojrzałem na Jass
- Pewnie - odparłem 
Ja i Jass siedzieliśmy i obserwowaliśmy wodę i zachód słońca. Było pięknie i ... Mhm... Jak to ująć magicznie? Uroczo? Nie wiem jak to określić, ale było wspaniale. 
- Jassmine powinnismy już wracać - rzekłem 
Wadera sie zgodziła i poszedłem ją oprowadzić. Po drodze rozmawialiśmy ze sobą i zaprzyjaźniliśmy się. Gdy doszliśmy do jej jaskini i zapytałem się jej 
- Może spotkamy się jutro? 
Czekałem na jej odpowiedź...
<Jassmine??>

niedziela, 14 czerwca 2015

Nowa !

Powitajmy nową waderę !
Oto Hekate !
login na howrse: lilka2311
Imię wilka: Hekate
Pseudonim: Noc
Motto: ,, Bo światło nie zawsze oznacza dobro, a ciemność nie zawsze oznacza zło "
Rasa: Wilk Przemiany
Wiek wilka: 50 lat ( nieśmiertelna )
Płeć: Wadera
Charakter: Hekate to bardzo miła wilczyca, jest też niewiarygodnie uparta, jeżeli uprze się na czymś to nie zbyt szybko odpuści. Lubi czasami zażartować, jednak woli być poważna, ponieważ większość jej żartów to nie wypały. Est jest bardzo spokojna, jednak jeżeli ktoś zacznie się z nią kłócić, umie trzymać urazę przez wiele dni. Wilczyca odznacza się też kilkoma innymi cechami charakteru takimi jak: inteligencja, impulsywność, bezkompromisowość. Est kocha dzieci i uwielbia się z nimi bawić, jest też odpowiedzialna i lubi być szczera wobec każdego. Gdy się uprze i jak się wkurzy jest bardzo nie miła.
Aparycja: Wygląda jak rudo-czarny lis. Ma naszyjniki z piórami porozwieszane na całym ciele
Stanowisko: Wadera Beta
Moce:
~ Potrafi zmieniać się w dowolne zwierze
~ Potrafi latać 
~ Potrafi czytać w myślach
~ Potrafi teleportować się używając innych stworzeń
~ Potrafi znikać
~ Kontroluje żywioł ziemi
Zakochana w: jak na razie brak...
Partner: Czy ktoś by ją zechciał : (  ♥
Rodzina: Jedyne kogo pamięta to starsza siostra - Emi
Jaskinia: Śpi gdzieś na skraju terenów watahy
Historia: Urodziła się w małej watasze wraz z siostrą. Kiedy ona miała miesiąc na jej watahę napadły wilki i zabiły jej rodziców. Hekate wraz ze starszą siostrą wyruszyły na południe w poszukiwaniu schronienia. Dorastały razem, kiedy pewnego dnia mała Hekate zgubiła swoją siostrę - Emi. Bardzo za nią tęskniła i próbowała przeżyć jako samotny wilczek. Błągała
się tak bardzo długo, kiey naglę natknęła się na Watahę Księżycowych Łowców i odnalazła swoją najukohańszą siostrę, która postanowiła ,, wziąć ją pod swoje skrzydła "
Inne zdjęcia:
Z siostrą:

sobota, 13 czerwca 2015

Od Jassmine do Ithilien

- Niesamowite ! - krzyknęłam, a mój głos wytworzył echo.
Polecieliśmy jeszcze nad oceanem i wróciliśmy na polanę.
Położyliśmy się zmęczeni nad wodą i wpatrywaliśmy się w ,, lustro wody ".
- Może wrócimy już do domu ? - zapytał
- A możemy jeszcze zostać ?

< Ithilien ? Wena mi wyparowała :3 >

piątek, 12 czerwca 2015

Od Ithilien'a do Jassmine

- Aha... Nie będę cię zmuszał do tego - odparłem 
Jassmine sie uśmiechnęła i też zaczęła rozmawiać ze mną. Śmialiśmy i wygłupialiśmy się przez całą drogę. Było świetnie. Usiedliśmy na brzegu jeziora i gadaliśmy przez jakieś kilka godzin, i bliżej sie poznaliśmy oraz zbliżyliśmy. Nagle wepchnąłem ja do wody, a następnie sam wskoczyłem do wody i zaczęliśmy się chlapać i bawić w wodzie. Gdy wyszliśmy to byliśmy cali mokrzy, więc zorganizowaliśmy mały wyścig. Nikt z nas nie wygrał, ale był remis. Poprosiłem by weszła mi na plecy i wzbiliśmy sie w powietrze.  Jassmine była zachwycona widokami....
<Jassmine???>


Tak to wyglądało:

czwartek, 11 czerwca 2015

Od Eragona do Telary

Po ślubie poszliśmy do jaskini.
* Następnego dnia *
Wstaliśmy z samego rana ( czyli o 12 xd ) i poszliśmy się przejść.
Podczas spaceru Tel strasznie narzekała na brzuch, więc poszliśmy do medyka
Po kilku minutach lekarz przywołał mnie do siebie i powiedział:
-...

< Telara ? Co powiedział Medyk ? >

środa, 10 czerwca 2015

Od Telary do Eragorna ( Ślub )

Byłam w ciąży i to z Eragornem! Jego pytanie mnie zaskoczyło
- Oczywiście! - krzyknęłam radośnie
Basior mnie pocałował namiętnie i ustaliliśmy kto czym sie zajmie. Eragorn miał powiadomić Sillena i świadków. Ja zając miałam sie miejscem i deklaracjami. Każdy z nas pobiegł sie tym zając. Ustaliliśmy tez ze ślub odbędzie sie jutro o 12. Szukałam dość długo, aż znalazłam odpowiednie miejsce na ślub! Nawet nie trzeba było robić dekoracji, gdyż to miejsce było pieknie ozdobione przez naturę! Poszłam zawiadomić Eragorna o tym. Wszystko było załatwione i tylko czekać do ślubu. Przez polowe dnia wygłupialiśmy się, ale Eragorn uważał na mnie. Gdy sie ściemniało poszliśmy do jego jaskini i poszliśmy spać.
*Następnego dnia*

Gdy nadeszła właściwa pora to wszyscy się zebrali i przeprowadzona została ceremonia. Sillen stanął na środku i zaczął:
- Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński? - spytał
- Chcemy - odpowiedzieliśmy jednocześnie
- Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i chorobie, w dobrej i zlej doli, aż do końca życia?
- Chcemy
- Czy chcecie z miłością przyjąć i po wilczemu wychować potomstwo, którym was Matka Wilczyca obdarzy?
- Chcemy
Potem podaliśmy sobie łapy, a Alfa je związał wstęgą i poprosił nas, żebyśmy powtarzali jego słowa. Najpierw Eragorn powtarzał :
- Ja Eragorn, biorę sobie Ciebie Telaro za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomoże Matka Wilczyca Wszechmogąca - powtarzałem słowa Sillena
Przyszła teraz kolej na mnie
- Ja Telara, biorę sobie Ciebie Eragornie za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomoże Matka Wilczyca Wszechmogąca - powtórzyła
Sillen  się uśmiechnął i rzekł na potwierdzenie przysięgi:
- Co Matka Wilczyca złączyła, wilk niech nie rozdziela...
Potem poświęcił nasze obrączki i mój ukochany nałożył obrączkę mi mówiąc przy tym:
- Żono przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności w imię Matki Wilczycy- i nałożył obrączkę
- Mężu przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności w imię Matki Wilczycy - mówiąc to samo też nałożyłam mu obrączkę i się pocałowaliśmy....
- Od teraz jesteście mężem i żoną. Oby was Matka Wilczyca prowadziła na nowej ścieżce życia - powiedział Sillen
Wszyscy nam potem gratulowali i bawili się
<Eragorn??>











Miejsce ślubu:

wtorek, 9 czerwca 2015

Od Eragona do Telary

Wstaliśmy z samego rana ( czyli gdzieś o 12 ) i poszliśmy ( jak zwykle ) coś upolować. Było bardzo ciepło i słonecznie, więc  wybraliśmy się nad wodopój.
Stały tam akórat dwie sarny, które z łatwością upolowaliśmy.
Po zjedzeniem posiłku położyliśmy się nad wodą. Naglę Tel zaczął boleć brzuch, więc zabrałem ją do Medyka.
Po dokładnym badaniu lekarz oznajmił nań:
- Twoja partnerka jest w ciąży.
Strasznie się ucieszyłem. Będę ojcem ! krzyczałem w myślach.
Kiedy wyszliśmy ze szpitala ukląkłem i wyjąłem pierścionek.
- Uczynisz mnie najszczęśliwszym wilkiem w całusa wszechświecie i wyjdziesz za mnie ?

< Telara ? >

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Od Telary do Eragorna

Spojrzałam mu w oczy i się delikatnie uśmiechnęłam.
- Tak - odparłam z uśmiechem
Basior mnie pocałował i poszliśmy na dalszy spacer. Szliśmy do siebie przytuleni i rozmawialiśmy ze sobą o wszystkim i o niczym jednocześnie. Poszliśmy na Polanę Pełni Księżyca, gdzie położyliśmy się. Było już późno, ale nam nie chciało sie jeszcze spać. Zasnęliśmy dopiero nad ranem
<Eragorn??>

O Black Prince do Ahiry

- Bo wtedy bałem się, że jestem zbyt dziecinny, już się nie boje - mówiąc to pocałowałem ją
Poszliśmy się przejść nad wzgórze. Podczas spaceru pabowała zupełna cisza, bo każdy był pogrążony w swoich myślach.
Kiedy doszliśmy przerwałem ciszę.
- A ty ? Ty chciałabyś mieć dzieci ? - zapytałem w końcu

< Ahira ? >

Od Eragona do Telary

- Chy chcesz być ze mną ? - zapytałem.
Czekałem na odpowiedź chyba z całą wieczność.
Kiedy w końu odpowiedziała:
-...

< Telara ? >

Od Ahiry do Black Princa

Medyk badał mnie z dobrą godzinę i długo się zastanawiał nad werdyktem. Byłam  cała zdenerwowana tą sytuacją. Po pewnym czasie wyszedł do nas medyk i oznajmił:
- Ahira, nie jesteś w ciąży, ale coś wywołało podobne objawy, ale nie wiem co. Jakby cos niepokojącego sie działo to proszę dajcie mi znać od razu
Skinęliśmy głowami i wyszliśmy. Spacerowaliśmy po terenach watahy, gdy nagle wyskoczylam z pytaniem
- Chciałbyś mieć dzieci?
Spojrzał na mnie, a ja dodałam
- Bo wcześniej pytałeś:" Czemu zaszłaś w ciążę?". Mówiłeś to z takim wyrzutem w głosie ....
<Black Prince???>

Od Telary do Eragorna

Byłam zaskoczona tym co zrobił basior. Zarumieniłam się i spuściłam głowę zawstydzona. Basior chyba tez nie wiedział co zrobić. Nie wiem czemu, ale wtuliłam się w niego, a Eragorn znowu mnie pocałował, następnie spojrzał mi w oczy i rzekł coś
-…
< Eragorn, co rzekłeś???>

niedziela, 7 czerwca 2015

Od Jassmine do ithilien

Przechadzając się po terenach watahy naglę wpadłam na wilka.
- Przepraszam - powiedział i podniósł się z ziemi
- Nie to ja przepraszam, to moja wina - mówiłam jak nakręcona. Próbowałam wstać, ale chyba skręciłam łapę.
- Zabiorę cię do medyka - zaproponował basior
- Nie trzeba - wymamrotałam - Sama pójdę
- Nie dasz razy - uśmiechnął się współczująco i pomógł mi wstać
- Dzięki - szepnęłam
Od medyka wyszłam dość szybko. Miałam bandaż na łapie.
- Nie przedstawiłem się, jestem Ithilien - zaśmiał się
- A ja Jassmine - powiedziałam z bladym uśmiechem
- Mogę cię oprowadzić po terenach watahy ? - zapytał, choć dobrze wiedział, że nie jestem tu nowa
- OK - odparłam i podążyłam za basiorem
Ithilien gadał bez przerwy, opowiadał o swojej rodzie, rodzeństwie, i o wszystkim o czym można było.
- Czemu się nie odzywasz ? - zapytał w końcu
- Jakoś nie lubię mówić o sobie - rzuciłam

< Ithilien ? > 

Ithilien i Nyks dorastają!



login na howrse: monia198
Imię wilka: Ithilien 
Pseudonim: Ithi
Motto:"...pamiętaj,że młodość jest rzeżbiarką,co wykuwa żywot cały. 
Choć przemija małą szparką to jej cios jest wiecznie trwały." 
Rasa: Wilk klątwy oraz równowagi
Wiek wilka: 3 lata ( nieśmiertelny)
Płeć: Basior
Charakter:Rozbrykany i wyluzowany. Nie lubi nudy, ale za to uwielbia płatać figle. Raz pomyśli A, powie B, ale zrobi C, jest po prostu roztargniony, ale i uparty jak osioł. Jak się uprze to postara się to osiągnąć. Jest miły i sympatyczny. Skory do zabawy i rozmów. Ithi jest również basiorem surowym, poważnym i wymagającym. Zdecydowany; wie, czego chce od siebie i swoich ludzi, i nie zawaha się po to sięgnąć. W przeciwieństwie do swego ojca, nie jest buńczuczny czy pyszny - zna swoje miejsce i nie wypycha się przed szereg tylko po to, by pokazać innym, że też istnieje, by ktoś go zauważył. A mimo to wciąż łatwo wyprowadzić go z równowagi. Ma w sobie pewien chłód, ale ten chłód to ostrożność, a nie brak uczuć. Inteligentny, sprytny, przebiegły, nie ma oporów przed oszukiwaniem. Może nie do końca szczery, może nie do końca ktoś, za kim można szaleć, dla kogo można stracić głowę, lecz na pewno jest to mężczyzna honorowy, odważny i godzien zaufania. Wierny tradycji i Starożytnym Prawom, lojalny kompanom, zawsze spłacający swe długi. Nie zwykł działać impulsywnie, ale nie można powiedzieć też, by był szczególnie wyrozumiały w stosunku do innych ludzi. I choć potrafi czekać długo, by wprowadzić w życie swój plan, to jednak i jego cierpliwość kiedyś się kończy. Zażarty, uparty, walczy do końca, a nawet dłużej. Pragnie sprawiedliwości i sam jest sprawiedliwy. Wciąż jednak pozostaje sardoniczny, sarkastyczny, niejednokrotnie arogancki. Ale choć każdy medal ma dwie strony, to Ithilien ma w sobie coś, co sprawia, że inni chcą za nim podążać - może to fakt, że jest doskonałym mówcą, a może po prostu to naglące, twarde spojrzenie szarych oczu.
Aparycja: Na prawym oku ma Yang i Yin, który jest pieczęcią. Na uszach frędzelki jak ryś. Na lewym boku, nad ramieniem lewej łapy na dwa kolce. Ma dość nietypowe skrzydła, które ja rozłoży nie są połączone z jego ciałem, lecz lewitujące nad nim i zakończene znakiem Yang i Yin. Ogon też ma dość nietypowy, taki jak u lwa, czyli zakończony dłuższym pedzelkiem...
Stanowisko: Wojownik
Moce:
- Moc pieczęci - pozwala na korzystanie z mocy konkretnej pieczęci wplecionej w ciało. Pieczęcie są różne, uosabiać mogą zarówno żywioły jak i inne rodzaje magii. Moc ta jednak jest trudna do opanowania i używać można jej rzadko.U Ithi stanowi tą pieczęć znak Yang i Yin na prawym oku....
- Niewrażliwość na magię
- Reinkarnacja
- Nie-życie - zdolność uodporniająca  na ataki mogące oddziaływać na organizm, tj. ataki umysłu, zaklęcia śmierci, trucizny itp.
- Nakładanie run - zdolność, która pozwala nadać dowolnemu przedmiotowi moc magiczną 
- Nakładanie klątw
Zakochany / Zakochana w: wpadła mu w oko Jassmine....
Partner: Szuka
Rodzina: mama(Cheeky),tata(Bruno),siostry(Zoey i Nyks), brat(Eragon)
Jaskinia: Mieszka gdzieś na Polanie Pełni Księżyca..
Historia: Urodził się tutaj i chce przeżyć wiele przygód...
Inne zdjęcia: jako szczeniak(czarny) -

login na howrse: monia198
Imię wilka: Nyks
Pseudonim: Brak
Motto: "Nie ważne ile razy upadłeś ważne ile razy wstałeś"
Rasa: Wilk transformacji 
Wiek wilka: 3 lata ( nieśmiertelna)
Płeć: Wadera
Charakter: Nyks to bardzo skomplikowana i tajemnicza wadera. Nie boi się niczego i zawsze jest skłonna do pomocy innym. Jej spryt jest nie do przebicia w walce i terenie. Każdego umie rozpracować kto ma jakiś słaby punkt w kilka sekund, co pomaga w walce na śmierć i życie. Ale potrafi być romantyczna i wesoła w towarzystwie. Potrafi przystosować się do każdego otoczenia. Nyks jest nie ugięta i jest dość uparta, ale potrafi ustępować. Jest lojalna wobec swoich przyjaciół. Nie okazuje litości swoim wrogom. Nyks jest odważną, waleczną waderą. Ma swój honor, więc nie pozwala poniżać siebie ani nikogo innego. Szczera nie raz aż do bólu i uczciwa. Jest to dziewczyna raczej towarzyska i ma poczucie humoru, co prawda dziwne, ale ma je.
Aparycja: Nyks jest cała różowa. Na szyi ma czerwony szalik, na głowie mały kosmyk ciemnego różu.
Stanowisko: Zielarz
Moce:
-Ziołoznawstwo
- Oczyszczenie np. z toksyn, trucizny organizmu
- Telepatia, moze porozumieć się z danym wilkiem nawet, gdy ten jest bardzo daleko.
- Zmiennokształność
- Może pożyczyć czyjąś moc, po dotknięcia danego wilka
Zakochany / Zakochana w: Brak
Partner: Szuka 
Rodzina: mama(Cheeky),tata(Bruno),siostra(Zoey), bracia(Eragon i Ithilien)
Jaskinia. Mieszka gdzie popadnie
Historia: Urodziła się tu i chce przeżyć wiele przygód...
Inne zdjęcia:
jako szczeniak -

Od Eragona do Telary

Uśmiechnąłem się.
- Jestem Eragon - przedstawiłem się i pomogłem waderze wtać - To była moja wina - zaśmiałem się - Zgodzisz się na krótki spacer po terenach watahy ? - zaproponowałem
- Chętnie - odparła i razem ruszyliśmy na obchód watahy.
Chodząc tak zaprzyjaźniliśmy się.
Śmialiśmy się kiedy w pewnym momencie ciś sobie przypomniałem.
- Muszę ci coś pokazać ! - krzyknąłem radośnie
Razem z Telarą pobiegliśmy nad piękne wzgórze.
- Niesamowite ! - powiedziała radośnie
- Nie tak niesamowite jak ty - myślałem głośno nad tym co powinienem zachować dla siebie, już chciałem sę tłumaczyć, jednak wadera mi przerwała.
- Dziękuje - uśmiechnęła się.
Usiedliśmy na skraju.
Naglę spojrzałem się jej prosto w oczy i zrozumiałem, że chyba się zakochałem...
Zbliżyłem się do Telary i ją pocałowałem.
- Prze... Przepraszam - wyjąkałem odsuwając się

< Telara ? >




Od Telary do ....

Strasznie mi się nudziło. Nie miałam co robić, więc poszłam na spacer i obserwowałam wszystko... Po drodze spotkałam Mack'a, z którym porozmawiałam i powyglupialam się. Niestety Mack musiał wracać do żony... Poszłam na Polanę Pełni Księżyca i usiadłam nad brzegiem jeziorka. Po pewnym czasie znudziło mnie to, więc wstałam i chciałam już iść, gdy wpadłam na kogoś. Po posturze poznałam, że to basior
- Przepraszam, ale niezdara ze mnie. Jestem Telara, a ty? - spytałam 
<Basiorze??>

Od Eiry do Altaira

Kiedy się obudziłam obok mnie leżał Posejdon.
- Dzień dobry - powiedział radośnie i przytulił mnie. Wyrwałam się i zaczęłam biec w stronę wzgórza.
Naglę wpadłam na kogoś.
- Przepraszam - mówił basior i pomógł mi wstać - Jestem Hades - przedstawił się
Uśmiechnęła się niepewnie i odparłam:
- A ja Eira. Szłam właśnie na tą górę - oznajmiłam
- No dobrze - rzekł i pożegnał się ze mną
Kontynuowałam swoją drogę, a kiedy dotarłam usiadłam na skraju.
- Może lepiej będzie jeśli skocze ? - mamrotałam, a myśli samobójcze mnie dołowały - Tak będzie lepiej i dla mnie, i dla Posejdona, i dla... - nie mogłam wypowiedzieć jego imienia. Zaczęłam płakać, płakać tak mocno, że podczas lata zaczął padać śnieg.
Naglę usłyszałam za sobą kroki, jednak się nie poruszyłam.
- Jestem Hlin* - powiedziała postać, a kiedy w końcu postanowiłam się obrócić ujrzałam przed sobą niezazielenienie piękną waderę.
Podeszła do mnie i otarła moje łzy.
- Proszę pomóż mi ! - błagałam boginię
- Pomogę ci - mówiła - tylko już nie płacz. Widzę, że kochasz Altair'a. Posejdon uwolni cię jeśli dasz mi drugą żonę, lub jeśli pomoże ci pewna bardzo znana bogini... Hera - Wtuliłam się w nią, a ona odwzajemniła mój uścisk.
Pobiegłyśmy do Hery i opowiedziałyśmy o moim problemie.
- Oczywiście, że ci pomogę ! - krzyknęła - Nienawidzę takich dupków, którzy zmuszają kobiety do małżeństwa !
Wszystkie trzy poszłyśmy do Posejdona, a Hera oznajmiła mu:
- To co zrobiłeś było poniżej wszelkiej krytyki uwalniam Eirę i zrywam wasze małżeństwo. Od teraz Eira jest wolna ! - krzyknęła mu prosto w twarz.
Zeszłam na ziemię, wbiegłam do jaskini Altaira i rzuciłam się mu w ramiona.
- Jestem wolna ! - krzyknęłam radośnie


< Altair ? >

*Hlin – nordycka bogini opieki i pocieszenia z rodu Azów. W mitologii nordyckiej jedna z trzech służek Frigg (razem z Fullą i Gna). Jej zadaniem była opieka nad wilkami i pocieszanie zasmuconych. Hlin wypatrywała wilków pogrążonych w rozpaczy, sfruwała do nich i wycałowywała ich łzy do sucha.

Zoey i Eragon dorastają !


login na howrse: KamilaQ
Imię wilka: Zoey
Pseudonim: Zo, Z
Motto: "Kocham Cię nie tylko za to, kim jesteś, ale za to kim ja jestem, gdy jestem przy Tobie."
Rasa: Wilk Natury i Cienia
Wiek wilka: 2 lata ( nieśmiertelna )
Płeć: Wadera
Charakter: Zoey jest miłą i otwartą waderą. Ciężko ją zirytować, ale jeśli już ci się to uda będzie ci dopiekała przy każdej nadarzającej się okazji. Nienawidzi wilków, które uważają się za najlepsze, najpotężniejsze itd. Nie uważa się za bardzo potężną, ale jeśli jej nie doceniasz licz się z... pewnymi nieprzyjemnościami z jej strony. Zawsze i za wszelką cenę będzie chronić swoich przyjaciół. Nie przepada za zabijaniem, ale robi to, gdy jest konieczność.
Aparycja: Jest to cała biała wadera. Nosi medalion, który dostała od ojca na pierwsze urodziny. Jej ojciec mówił, że jeśli będzie go nosić nie spotka ją nic złego.
Stanowisko: Wychowawca
Moce:
  • Żywioł natury
  • Władanie cieniami
  • Zamieniania kogoś/siebie w cień
  • Zauroczenie krótkotrwałe poprzez oczy.
  • Zakochana w: Scar lub Quentin
    Partner: Szuka tej jedynej ♥
    Rodzina: Matka ( Cheeky ) Ojciec ( Bruno ) Bracia ( Eragon i Ithilien ) i Siostra ( Nyks )
    Jaskinia:
    Historia: Urodziła się tu i ma zamiar przeżyć wiele przygód w otoczeniu swoich najbliższych.
    Inne zdjęcia:
    Jako szczeniak -

    login na howrse: KamilaQ
    Imię wilka: Eragon
    Pseudonim: Era, Er, Aragon
    Motto:"Lepiej nie mówić nic, niż mówić o niczym."
    Rasa: Wilk Śmierci
    Wiek wilka: 2 lata ( nieśmiertelny )
    Płeć: Basior
    Charakter: Eragon ma żywy i genialny sposób bycia. Jest spontaniczny, zawsze wymyśla plan na poczekaniu i o dziwo udaje mu się wyjść nawet z najtrudniejszych sytuacji! Jest pewny siebie, nieco bezczelny oraz spostrzegawczy. Zawsze wyjaśnia wszystko w naukowy sposób, dość niezrozumiałym językiem. Jest realistyczny do bólu. Zwykle chce wszystkich ochronić. Nie ma dla niego lepszych i gorszych ras. Jest bardzo przystojny i wadery łatwo się w nim zakochują, ale on zwykle nie zauważa tego, póki nie jest za późno... Bywa również tajemniczy, szczególnie jeśli chodzi o bolesną przeszłość. Jest podróżnikiem, ekscytuje go wszystko co niecodzienne oraz skomplikowane i genialne mechanizmy. Kiedy musi angażować się w konflikt, jego zachowanie posuwa się w heroizm, aby ujawnić mężczyznę zaciekle chroniącego swoich przyjaciół i wartości, mogącego być złośliwie pamiętliwym do sił, które odważyły ​​się im zagrozić. Jest wtedy zimny jak lód i bezlitosny.
    Aparycja: Jest to biały basior z niebiesko podpalanym futrem
    Stanowisko: Nauczyciel Walki
    Moce:
  • telepatia ( nawet jeśli wilk jet bardzo daleko )
  • pewna forma jasnowidzenia
  • reinkarnacja 
  • Zakochany w: Telara lub Astrid
    Partner: Szuka tej jedynej ♥
    Rodzina: Matka ( Cheeky ) Ojciec ( Bruno ) Bracia ( Ithilien ) i Siostra ( Zoey i Nyks )
    Jaskinia:
    Historia: Urodził się tu i ma zamiar przeżyć wiele przygód w otoczeniu swoich najbliższych.

    Inne zdjęcia:
    Jako szczeniak -

    sobota, 6 czerwca 2015

    Od Moon'a do Ältair

    - Może zapytaj Eirę czy jest szczęśliwa ? Może da się to jakoś wyplątać ? Może daj posejdonowi inną partnerkę ? - zaproponowałem

    < Ältair ? >

    czwartek, 4 czerwca 2015

    Zmiany !

    Zajrzyjcie do zakładek. Zostały wprowadzone drobne zmiany.

    Zwłaszcza w formularzach ;)
    Każdego właściciela wilka proszę o przysłanie poprawionego formularza do mnie na howrse: KamilaQ

    poniedziałek, 1 czerwca 2015

    Od Moon'a do Ältaira

    - Posejdon zaszantażował Eirę, aby się z nim ożeniła, a jeśli nje to zabije jej rodzinę.
    - Rozumiem, ale do czego wam ja ? - zapytał 
    - Mógłbyś cofnąć czas do mementu kiedy Posejdon nie poznał Eiry ? - poprosił Ältair
    - Niestety nie mogę aż tak daleko cifnąć czasu - zasmuciliśmy się na tę wiadomość - A eliksir odkochania jest bardzo niebezpieczny, bo nie zawsze ma się pewność, że zadziała w dobrą stronę. Czasem dzieje się nawet, że wilk, w którym miał się odkochać spożywający też się w nim zakocha.

    < Ältair ? >

    Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...