- Dobra, może pójdziemy do Wodnego Gaju?
- Świetny pomysł. -odpowiedziała wadera z uśmiechem i ruszyła pierwsza w stronę Wodnego Gaju. Kiedy doszliśmy na miejsce napiłem się wody ze strumienia. Położyłem się obok ukochanej.
- To o czym rozmawiamy? -zastanowiliśmy się...
- Może...będziemy mówić co przypominają nam chmury? -zaproponowałem.
- No dobra. To ja pierwsza. Ta chmura przypomina mi....sarnę.
- A ta......to koń.
- Ta?! Przecież to żółw. -zaczęliśmy się śmiać.
Wieczorem oglądaliśmy różowo-pomarańczowy zachód słońca.
- Jaki śliczny zachód. -przyznała wadera.
- Nie tak śliczny jak ty. -powiedziałem i przytuliłem Ametyst.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz