Mack nie umiał mi pomóc, ale próbował.
- Dzięki za pomoc, ale nie mogę tak długo czekać. Chyba, że...jeżeli Amber zostanie trochę sama. Uspokoi się. -Spojrzałem na Mack'a z nadzieją. Basior uśmiechnął się do mnie lekko.- Dobrze zostawię ją samą na jakiś czas. -dodałem smutno i usiadłem przy wejściu do jaskini
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz