Następnego dnia wstałem wcześnie, zjadłem śniadanie i pobiegłem do jaskini Woodnight.
- Hej - krzyknąłem wchodząc do jaskini
- O cześć - odparła najwyraźniej zaskoczona.
Poszliśmy nad piękny klif. Widać z niego było wschód słońca.
- Często tu przychodzę - oznajmiłem
- Niesamowite - szepnęła pod nosem
Usiedliśmy i wpatrywaliśmy się w słońce. Czerwono-żółte promienie rozlewały się wśród porannych chmurek.
Potem odprowadziłem znajomą do domu , a ona powiedziała:
-...
< Woodnight ? Co powiedziałaś ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz