- N,n,n... No nie wiem... - Odparłam niepewnie.
- No dobrze... - Westchnął Niko.
- A gdzie chciałbyś pójść? - Spytałam szybko, nie chcąc go stracić.
- To niespodzianka. - Odpowiedział tajemniczo. - Będę na Ciebie czekać przed Twoją jaskinią o szóstej! - Krzyknął oddalając się w pośpiechu.
< Niko? Nie mam pomysłu - Jak wyglądał tamten dzień? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz