Naglę do mojej jaskini wszedł już dobrze znany mi basior, Luke.
- Hej ! - rzekł kiedy mnie ujrzał
- Cześć ! - powitałem go - Chyba mam problem
- Jaki ? - zapytał zaciekawiony
- Bo jest taka jedna fajna wadera, ale to tylko przyjaciółka i nie chcę aby pomyślała, że się zakochałem, albo coś. - wyrzuciłem z siebie to co ciążyło na mnie już od początku mojego zapoznania z Woodnight.
- Stary, ogarnij się, skoro ci się nie podoba to ty jej pewnie też - powiedział i nieco mnie uspokoił.
- A co u ciebie ? Pewnie świetnie ci się układa związek z Aqua. - rzekłem
- Jasne ! A jak inaczej to sobie wyobrażasz ? - odparł i rzucił mi ironiczne spojrzenie
- Chciałbym kiedyś ułożyć sobie życie tak jak ty. - Luke rzucił mi pocieszające spojrzenie i zmienił temat.
Pogadałem jeszcze chwilę z Lukiem i zasnąłem.
Następnego dnia najpierw wybrałem się na polowanie. Złapałem młodego jelenia. Po zjedzonym śniadaniu wybrałem się do Woodnight.
Ujrzałem ją przed jaskinią.
- Hej ! - krzyknąłem kiedy ją zobaczyłem
- O cześć ! - rzekła najwyraźniej zaskoczona moją punktualnością.
Zabrałem ją na piękne wzgórze. Otaczało ją coś w rodzaju ,, pary ''. Było to niesamowite miejsce.
- Ale tu pięknie - powiedziała Wood. Na jej twarzy malowało się zaskoczenie, ale również zmieszanie.
- Tak rzeczywiście - potwierdziłem
Spojrzałem się jej w oczy, a ona zaczęła rozmowę.
-...
< Woodnight ? Co powiedziałaś ? >
To miejsce w które zabrałem Woodnight -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz