Naglę wpadł na nas przystojny basior.
- Przepraszam - powiedział
- Nie przejmuj się - rzekłyśny razem
- Oprowadzisz mnie. Jestem tu nowa.- zapytałam ze słodkim uśmieszkiem
- Jasne chodź - odparł
Odeszliśmy razem. Mina Em była bezcenna.
Podczas spaceru próbowałam się jak najbardziej zbliżyć do basiora.
- Nie przedstawiłem się. Jestem Ares.
- A ja Astilia.
Dalej szliśmy już w milczeniu, tylko nasz śmiech zakłucał ciszę.
- Kim była ta wadera obok ciebie - w końcu Ares przerwał ciszę
- To Emi. Moja najlepsza przyjaciółka - oznajmiłam, ale chciałam zboczyć z tematu - Robi się ciemno - posmutniałam.
- To co ? - zapytał. Razem usiedliśmy na środku Polany na, której akurat się znajdowaliśmy.
Patrzyłam się mu w oczy.
Naglę mnie pocałował.
- Ja... Ja... Przepraszam - powiedział nie patrząc się mi w oczy.
Pocałowałam go.
Noc spędziliśmy w tym miejscu. Przytuleni do siebie.
Następnego dnia Ares upolował lanie na śniadanie.
- Ymm... Astilio czy chcesz być ze mną ? - zapytał
- Tak ! - krzyknęłam i pocałowaliśmy się namiętnie.
Ares zapoznał mnie z jego rodziną.
- To jest Hades, mój ojciec, a to Molly moja córka - przedstawił ich.
Odrazu polubiłam się z Molly. Z resztą z Hadesem też.
- Przejdziesz sie ze mną - zapytała Molly
- Oczywiście chodź - rzekłam uradowana
Razem z waderką poszłyśmy nad wodospad.
- Moge ci mówić ,, mamo " ? - spytała słodko
- Oczywiście kochanie - potwierdziłam
Razem z moją córką wróciłyśmy do domu i wszyscy położyliśmy się spać.
Rano obudziłam się przed wszystkimi więc poszłam na spacer. Spotkałam tam jakąś wadere.
- Jestem Astilia a ty ? - zapytałam radośnie
- Jestem Woodnight - odparła bez jakiego kolwiek entuzjazmu
- Coś się stało ? - zapytałam
< Woodnight ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz