- Twoja siostra jest niesamowita. - Zachichotałam.
- Tak... Bardzo kocha ryzyko... Co zresztą wyraźnie widać. - Również się zaśmiał. - Odziedziczyła to po mamie...
Zapadła chwila ciszy. Przypomniałem sobie, że mieliśmy odłożyć poranne "to" na wieczór.
- Może... - Powiedziałem do ucha waderze. - Dokończymy "to"?
- Przecież nawet nie zaczęliśmy. - Zaśmiałam się. - Ale skoro chcesz...
Poszliśmy do jaskini moich rodziców.
- Mamo, tato. To jest Assuva. - Powiedziałam wchodząc.
- Dzień dobry! - Zawołał ukochany.
Sevelyl i Miko popatrzeli po sobie, i powiedzieli.
- Miło nam, że nasza córka znalazła sobie partnera. - Uśmiechnęli się. - Ale my musimy już iść. Obiecaliśmy Arii i Rickowi, że ich odwiedzimy. - I wyszli.
< Assuva? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz