Poszliśmy do jaskini Assuvy. Nikogo w niej nie było, więc trochę się zdziwiłam.
- Może opowiesz coś o sobie? - Spytał basior.
- Tak właściwie to nie mam długiej historii...
Mam mamę - Sevelyl - i tatę - Miko. Rodzeństwa niestety nie mam. A ty jesteś pierwszą osobą, z którą się spotkałam. - Po tych słowach, lekko się zarumieniłam, ale Assuva i tak to widział.
- A ty? - Spytałam. - Jaka jest Twoja historia?
- Kiedy byłem mały moja mama Tiara, zaszła w ciąże. Miałem mieć siostrę. Mój ojciec chyba nie był tym zadowolony, bo zostawił nas. Więcej go nie widzieliśmy. Kiedy Assina się urodziła, żyliśmy z mamą jako wilki wędrowne. Pewnego dnia, bawiłem się z siostrą na łące i znaleźliśmy tam małą waderę. Pokazaliśmy ją mamie, a ona powiedziała, ze zaopiekujemy się nią, bo trzeba sobie pomagać. I tak pojawiła się u nas Tria.
Któregoś razu, mama była zmęczona, więc zabrałem siostry na spacer. Dobrze się bawiliśmy, ale robiło się ciemno i wróciliśmy do jaskini, w której mieszkaliśmy przez pewien czas, aby mieć schronienie. Przed wejściem ujrzeliśmy naszą mamę. Leżała martwa. Ktoś ją zaatakował.
Ja chyba najbardziej cierpiałem po jej stracie.
Wędrowałem z siostrami po świecie, aż dotarliśmy na te tereny i postanowiłem zostać. Assina i Tria będą tu bezpieczne i jeśli ktoś miałby je zaatakować, wiem, że stado pomogłoby nam. I to chyba koniec. - Spojrzałem na waderę smutnym wzrokiem. Wpatrywała się we mnie ze łzami w oczach. - Nie płacz. Taka piękna wadera jak ty nie powinna płakać i być smutna. Podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem. Po raz pierwszy zwierzyłem się komuś z tego co się stało. Już wiedziałem dlaczego. Ja po prostu kocham Ametyst.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też kocham. - Odpowiedziałem i pocałowałem waderę w policzek. - Czy... Chcesz ze mną chodzić? - Spytałem spokojnie.
- Tak! Chcę z tobą być! - Ametyst skakała z radości.
Podeszła do mnie i pocałowała mnie namiętnie. Po dłuższej chwili odsunęła się i powiedziała.
- Zostaniesz u mnie na noc? - Spytałam.
< Assuva?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz