Naglę dostrzegłem jakąś Waderę.
Szliśmy w tym samym kierunku.
Do leża smoków magmy.
Było to najniebezpieczniejsze miejsce i tylko najodważniejsi tam chodzą.
Wadera szła przede mną.
- Po co tam idziesz ? - zapytała
- A ty ? Mamy chyba takie same zamiary - uznałem
- Jak sie nazywasz ? - zapytała
- Co za różnica - odparłem arogancko
- No cóż skoro nie chcesz mówić. Jestem Aisha - powiedziała
- Dobra... Dobra... Jestem Ares - w tym momencie wadera odwróciła się do mnie i uśmiechnęła, a ja odwzajemniłem uśmiech i zaczęliśmy gadać.
< Aisha ? >
- Dobra... Dobra... Jestem Ares - w tym momencie wadera odwróciła się do mnie i uśmiechnęła, a ja odwzajemniłem uśmiech i zaczęliśmy gadać.
< Aisha ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz