- Nie musisz przepraszać. -powiedziałem i pocałowałem ją- Dobrze, wracajmy do domu. Zrobiło się trochę zimno. Gdy wróciliśmy do domu, zasnąłem od razu. Byłem zmęczony, nie wiem czym.
Obudziłem się równo z Ametyst. Spojrzałem jej głęboko w oczy pocałowałem namiętnie.
- Może pójdziemy coś upolować na śniadanie? -spytała ukochana wstając. Złapałem ją za łapę i pociągnąłem do siebie.
- A może, jeszcze poleżymy?
- Skoro nalegasz...możemy zjeść później. -powiedziała wadera i położyła się obok mnie. Zacząłem ją całować. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nagle Ametyst odsunęła mnie od siebie.
- Przepraszam...nie wiem co we mnie wstąpiło. Ja... -wadera przewróciła oczami i przytuliła mnie.
< Ametyst ? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz