sobota, 18 kwietnia 2015

Od Assuvy do Ametyst

- Nie musisz przepraszać. -powiedziałem i pocałowałem ją- Dobrze, wracajmy do domu. Zrobiło się trochę zimno. Gdy wróciliśmy do domu, zasnąłem od razu. Byłem zmęczony, nie wiem czym. 
Obudziłem się równo z Ametyst. Spojrzałem jej głęboko w oczy pocałowałem namiętnie. 
- Może pójdziemy coś upolować na śniadanie? -spytała ukochana wstając. Złapałem ją za łapę i pociągnąłem do siebie. 
- A może, jeszcze poleżymy? 
- Skoro nalegasz...możemy zjeść później. -powiedziała wadera i położyła się obok mnie. Zacząłem ją całować. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Nagle Ametyst odsunęła mnie od siebie. 
- Przepraszam...nie wiem co we mnie wstąpiło. Ja... -wadera przewróciła oczami i przytuliła mnie.


< Ametyst ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...