- Idealnie.
Potem wybraliśmy się na Radosną Łąke.
Dzieci biegały i bawiły się. Ja i Tasha położyliśmy się w cieniu i obserwowaliśmy ich.
Po pół godzninie przyszły do nas i położyły się obok Tashy. Wszystkie zasnęły, po chwili ich mama też. A ja ciąglę siedziałem i pilnowałem czy nie nadchodzi niebezpieczeństwo.
Godzinę później wszyscy się obudzili i razem wróciliśmy do domu.
< Tasha ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz