- Wiesz... Czy ty go kochasz?
- A co Ci do tego?! - Krzyknęłam.
- Przepraszam. Jestem Amarest. Jeszcze raz przepraszam za tamto, znowu wstąpił we mnie demon.
- A ja Woodnight... - Powiedziałam. - Mogę już iść?
- A, tak, tak. Oprowadzę Cię.
Zaprowadził mnie na klify. Ares leżał na krawędzi. Po chwili zauważyłam, że Amarest gdzieś zniknął.
< Ares? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Valixy Imię: Valixy (w skróciec Vali) Płeć ; Wadera Wiek: 1,5 roku (niesmiertelna) Rodzenstwo : narazie nikt Charakter: Valixy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz