- Ares! - Krzyknęłam. - Poczekaj!
Dobiegłam do niego, a On odwrócił się z zabójczym wyrazem twarzy.
- Czego chcesz?! - Warknął.
- Wtedy... - Wahałam się. - Nie chciałam żeby tak wyszło...
- Ale tak wyszło!!! - Krzyknął. - Czy ty nie liczysz się z moimi uczuciami?!
Zabolało mnie to. Duża łza zaczęła powoli spływać po moim policzku.
< Ares, wykrztusisz to z siebie? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Valixy Imię: Valixy (w skróciec Vali) Płeć ; Wadera Wiek: 1,5 roku (niesmiertelna) Rodzenstwo : narazie nikt Charakter: Valixy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz