niedziela, 12 kwietnia 2015

Od Woodnight do Ares

- Ares! - Krzyknęłam. - Poczekaj!
Dobiegłam do niego, a On odwrócił się z zabójczym wyrazem twarzy.
- Czego chcesz?! - Warknął.
- Wtedy... - Wahałam się. - Nie chciałam żeby tak wyszło...
- Ale tak wyszło!!! - Krzyknął. - Czy ty nie liczysz się z moimi uczuciami?!
Zabolało mnie to. Duża łza zaczęła powoli spływać po moim policzku.

< Ares, wykrztusisz to z siebie? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...