Położyłam się obok taty. Po chwili zasnęłam. Śniło mi się, że szłam po jakiejś polanie. Nagle obok mnie zjawił się jakiś skrzydlaty basior. Nie wiedziałam kim on jest, bo nie widziałam wyraźnie. Wilk podszedł do mnie i przytulił mnie. Zaraz potem, zjawił się inny wilk, którego też słabo widziałam. Basior ze skrzydłami odsunął się ode mnie, podszedł do drugiego wilka i powiedział coś do niego nie wyraźnie. Nagle zaczęli walczyć, nie wiedziałam co zrobić, więc zaczęłam krzyczeć. Ktoś złapał mnie za łapę i mówił wyraźnie moje imię. Wtedy obudziłam się. To mój ojciec. Siedział obok mnie i patrzał na mnie przestraszony.
- Co Ci się stało? -spytał zaniepokojony.
- Miałam straszny sen... -odpowiedziałam ojcu. Mocno mnie przytulił i powiedział:
- Nic się nie bój. Jestem przy tobie.
< Rick, Amber ? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz