czwartek, 16 kwietnia 2015

Od Assuvy do Ametyst

Szedłem po Księżycowej Zatoce, rozmyślając o tym gdzie może być moja siostra. nagle usłyszałem, że ktoś biegnie za mną to Assina. 
- Co ty tu robisz, miałaś być ze szczeniakami!? - krzyknąłem na nią.
- Tria z nimi jest. Wróciła już. Przyszłam po ciebie, abyś nie szukał jej już tylko mógł wrócić do domu. Ona chce nam wszystko wyjaśnić. - Przytaknąłem i ruszyliśmy w stronę jaskini Elessara. Kiedy zbliżaliśmy się do jego jaskini zobaczyłem prześliczną waderę. Miała fioletowe futro i była smutna. Kompletnie zapomniałem o mojej siostrze i zwróciłem się do wilczycy. 
- Hej. Czemu jesteś smutna?
- Ja nie jestem smutna. Wydaje Ci się. - Odpowiedziała uśmiechając się -Przejdziemy się?
- Assuva! Chodź! - Krzyknęła siostra. 
- Przepraszam, ale muszę porozmawiać z moimi siostrami. Może wieczorem spotkamy się przy mojej jaskini? - Kiwnąłem głową na moją jaskinie. 
- Dobrze. - Odparła już uśmiechnęta wadera. - Będę czekać przed wejściem.
Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale pocałowałem ją na pożegnanie i podbiegłem do Assiny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...