sobota, 18 kwietnia 2015

Od Rose do Moon

Obidziłam się razem z Moonem. Obok mnie leżał Exel. 
Kiedy wszyscy się obudziliśmy poszliśmy się przejść na Radosną Łąkę.
Ex szalał, biegał, skakał. Choć tego nie widział pilnowało go wiele wilków.
Broniły go przed niebezpieczeństwami.
Więc ja i Moon mieliśmy czas na rozmowę.
- Rose. Dziś jest pełnia - powiedział niespokojnie
Ja tylko spojrzałam na księżyc widoczny podczas dnia. Był okrągły.
Posmutniałam.
Wróciliśmy do domu.
Szczeniaka oddaliśmy pod opiekę Pandorze i wróciliśmy do domu
- Napewno nie chcesz stąd iść ? Jestem bardzo nieprzyjemny kiedy zamieniam się w demona. - powiedział basior
- No cóż - rzekłam lekcewarząco
Było ciemno. Chciałam wyjść na dwór się przewietrzyć.
- Gdzie idziesz ? - powiedział zimno Moon, który zmienił się już w demona.
- Nigdzie. Chciałam się przejść - rzekłam
- Wracaj do siebie !
Był środek nocy. Moon już spał, więc wymknęłam się.
Poszłam na polanę. Położyłam się na środku.
- Czemu akórat mi się on trafił ? - zapytałam cicho.
Usłyszałam kroki. Był to Moon. Wkurzony.
- Czmu wyszłaś z jaskini ? - warknął
- Musiałam się przewietrzyć - powiedziałam spokojnie
- Wracaj do domu - rozkazał
- Nie ! 
Naskoczył na mnie i przewrócił mnie.
Stał nade mną. Leżałam na boku. Płakałam.
Naglę zza drzew wyłonił się Mack.
- Co ty robisz ?! - krzyknął
Odsunął się ode mnie i poszedł do Mack'a.
Nie mogłam wstać.
Usłyszałam tylko piski.
Gdy spojrzałam w tamtom stronę ujrzałam Mack'a. Mocno krwawił.
Moon kazał mi wstać. Poszliśmy nad wodospad.
Położyłam się nad wodą i usnęłam.
Obudziłam się godzinę później. Obok mnie ciągle leżał Moon. Przytuliłam się do niego i pocałowałem lekko w nos.
- Hej - powiedzaiłam patrząc mu w oczy.
On popatrzył się na mnie chwilę, popchnął i zaczął iść do domu.
- Chodź - powiedział
- Zostanę tu chwilę. - rzekłam spokojnie, czekając na jego reakcję.
- Chodź ! - warknął
Położyłam się ponownie.
Wkurzył się. Podszedł do mnie i mocno popchnął. 
- Zostaw mnie ! Jestem zmęczona ! - warknęłam.
- Odpoczniesz później ! - rzekł
- Nie ! - krzyknęłam wstając - Zostaw mnie do cholery ! - ponownie się położyłam
Moon nie zastanawiał się.
- Wstań ! - wystawił kły
Przewróciłam oczami, obeszłam go od tyłu i próbowałam wepchnąć do wody.
- Przestań... No przestań - mówił wesołym głosem. Naglę coś usłyszał. Basior Postawił uszy i przyjął agresywną pozycję.
Zza drzew wyłonił się wilk i szybko podszedł do mnie. Próbował mnie uderzyć, ale Moon go odepchnął i po długiej walce zabił.
Potem podszedł do mnie.
- Wszystko dobrze ? - zapytał niespokojnym głosem
- Tak... Tak... - dodałam szybko - Dziękuje - spojrzałam się mu prosto w oczy i pocałowałam. - Nie obchodzi mnie czy jesteś demonem... Czy może nie... Kocham cię - powiedziałam
Uśmiechnął się.
- Ja ciebie też - wyznał
Przytuliliśny się do siebie.
- Ohh... Czemu właśnie ty taki jesteś ! - szepnęłam mu do ucha - Właśnie Elex !
- Ale co jeśli ja ? 
- Nic mu nie zrobisz ! 
Szybko pobiegliśmy do Pandory po Ex'a
Potem wróciliśmy do domu.
Bawiłam się z basiorkiem, ale zrobiło się późno więc poszłam spać.
Zasnęłam ale obudziłam się jakąś godzinę później.
- Wszystko dobrze ? - zapytał cicho Moon
- Tak... Tak... - położyłam się, a on mnie przytulił, dopiero wtedy wreszcie zasnęłam.
Obudziłam się rano. Moon własnie upolował śniadanie. Po zjedzonym posiłku poszliśmy na Radosną Łąkę.
Było tam pięknie.
Ja i Moon szliśmy przytuleni do siebie.
Pocałowałam go w policzek.
Naglę podszedł do nas Ex.
- Co się stało ? - zapytał ukochany, ale chyba odkrył powód. Młody był zmęczony. Moon wziął go na plecy.
Miałam z niego niezły ubaw.
- Weź przesań ! - krzyknął prubując przedrzeć się przez mój śmiech.
Uspkoiłam się.
Zrobiło się ciemno, więc położyliśmy się na środku Polany.
Elex zasnął, więc ja też postanowiłam że sie zdrzemnę.
Naglę obudził mnie strszliwy piorun. Zerwałem się na równe nogi. Moon wziął Exela i zaprowadził mnie szybko do jaskini.
Ex trzęsł suę za strachu. Próbowałam go uspokoić. Przytuliłam go i przestał się już tak bać. Aż do chwili kiedy naglę rozbłysł drugi piorun. Wtedy nawet ja się przestraszyłam. Obok mnie położył się Moon i teraz razem kołysaliśmy Exa.
Udało mi się go uspać. Ja również zasnęłam.
Następnego dnia wróciliśmy do domu i zjedliśmy śniadanie.
Moon wyszedł spotkać się z Sillenem, więc zostałam sama.
Naglę do jaskini wszedł obcy mi basior. Exel schował się za mną.
Wilk zaczął na mnie warczeć. Nie miałam wystarczająco sił aby się bronić. Podniósł łapę i wbił mi pazury. Basior obszedł mnie i zaczął zbliżać się do Ex'a.
W tej samej chwili do jaskini wszedł Moon. Obezwładnił wilka i go zabił. Potem podszedł do mnie.
- Wszystko dobrze - zapytał ale później zobaczył moją ranę - Chodź zaprowadzę cię do Medyka.
Ukochany zaprowadził mnie do jego jaskini.
Kiedy medyk mnie uleczył razem wróciliśmy do jaskini.
Nasz szczeniak już zasnął, więc my zaczęliśmy rozmawiać.
- Kim on mógł być ? - zapytałam cicho
- Nie wiem. Ale pewnie chce się za coś zemścić. Na mnei lub na tobie - powiedział

Rano poszliśmy nad woospad, a tam spotkaliśmy Neharike.

<  Neharika ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...