Szłam do jaskini.
Wybrałam dłuższą drogę, ponieważ dzień był wyjątkowo piękny. Szłam i wpatrywałam się w pomarańczowo-czerwono-różowe światło zachodzącego słońca.
Po chwili wpadłam na coś.
- Aaaa!!! - Krzyknęłam wystraszona i zaczęłam uciekać.
Patrząc do tyłu czy to coś mnie nadal goni, potknęłam się o ostro wystający kamień. Wyglebiłam się bardzo pokazowo.
Wtedy tajemnicza istota mnie dogoniła, i zaczęła coś do mnie krzyczeć.
< Ares? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Valixy Imię: Valixy (w skróciec Vali) Płeć ; Wadera Wiek: 1,5 roku (niesmiertelna) Rodzenstwo : narazie nikt Charakter: Valixy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz