czwartek, 9 kwietnia 2015

Od Severyl do Ares

Szłam do jaskini.
Wybrałam dłuższą drogę, ponieważ dzień był wyjątkowo piękny. Szłam i wpatrywałam się w pomarańczowo-czerwono-różowe światło zachodzącego słońca.
Po chwili wpadłam na coś.
- Aaaa!!! - Krzyknęłam wystraszona i zaczęłam uciekać.
Patrząc do tyłu czy to coś mnie nadal goni, potknęłam się o ostro wystający kamień. Wyglebiłam się bardzo pokazowo.
Wtedy tajemnicza istota mnie dogoniła, i zaczęła coś do mnie krzyczeć.

< Ares? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...