Wysłuchałam z uwagą relacji Aresa, z jego spotkania z Angel i jego ojcem - Hadesem. Gdy skończył, jego niegdyś waleczny wyraz pyszczka, zmienił się teraz w zasmuconą twarzyczkę. Widziałam to doskonale, więc po dłuższej chwili zastanowienia, odpowiedziałam.
- Aruś... Hades bardzo dobrze wie, że tą klątwę da się zdjąć. - Podnosiłam go "na duchu". - Tylko, że zrobi wszystko, aby do tego nie doszło...
Wtedy weszła Angel. Spojrzała po nas niespokojnie.
- Angel. - Odezwałam się po chwili.
Popatrzała na mnie - zrozumiała o co chodzi. Pokiwała twierdząco głową.
- Możemy zaczynać.
< Angel, Ares? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Valixy Imię: Valixy (w skróciec Vali) Płeć ; Wadera Wiek: 1,5 roku (niesmiertelna) Rodzenstwo : narazie nikt Charakter: Valixy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz