środa, 15 kwietnia 2015

Od Woodnight do Ares

Wysłuchałam z uwagą relacji Aresa, z jego spotkania z Angel i jego ojcem - Hadesem. Gdy skończył, jego niegdyś waleczny wyraz pyszczka, zmienił się teraz w zasmuconą twarzyczkę. Widziałam to doskonale, więc po dłuższej chwili zastanowienia, odpowiedziałam.
- Aruś... Hades bardzo dobrze wie, że tą klątwę da się zdjąć. - Podnosiłam go "na duchu". - Tylko, że zrobi wszystko, aby do tego nie doszło...
Wtedy weszła Angel. Spojrzała po nas niespokojnie.
- Angel. - Odezwałam się po chwili.
Popatrzała na mnie - zrozumiała o co chodzi. Pokiwała twierdząco głową.
- Możemy zaczynać.

< Angel, Ares? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...