Zdenerwował się i zaczął mnie gryźć. Nie przejąłem się tym bo zaraz go powaliłby i zabiłem.
Podszedłem do Tashy, która leżała bezsilnie.
Trąciłem ją nosem.
- Wszystko dobrze ? - zapytałem z nadzieją. Szybko przyprowadziłem Medyka. Jej stan był stabilny. Jednak przestraszyłem się.
Była w śpiączce 7 dni. Kiedy się obudziła byłem koło niej.
Tylko się przytuliłem i pocałowałem ją.
< Tasha ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz