Nie miałem ochoty na śniadanie, bo jadłem u Meridy, ale głupio było mi się przyznać.
Po posiłku wyszedłem na zewnątrz. Spacerowałem po terenach watahy. Sam. Nawet fajnie było, ale potrzebuje kogoś z kim mogę się poszwędać.
Naglę przed oczami pojawił mi się obraz Meridy. Pięknej, inteligentnej i zdolnej wadery. Potem zaś Severyl, która się zmieniła. Szczerze jej wcześniejszy wygląd był ładniejszy. Teraz Merida jest ładniejsza. Jest najładniejszą waderą w watasze.
Czemu to jest takie trudne ?! Chciałbym zniknąć i nigdy nie istnieć ! Ta byłoby łatwiej !
Może ucieknę razem z Meridą ? Nie to by skrzywdziło Ametyst. A może to z nimi uciekne ?! Nie nie mógłbym przestać myśleć o Meridzie ! Czemu Severyl i Merida nie mogą być jedną osobą ?!
Poszedłem nad klif.
- Cóż za głupota ! - warknąłem na siebie - Nie mogę skoczyć !
- Miko ? - zapytał głos za mną - Co ty robisz - postać usiadła obok mnie - była to Angel. Wyrocznia. Ona wiedziała o wszystkim !
- Angel doradź mi którą mam wybrać ! - krzyknąłem przejęty
- Idź za głosem serca Miko - rzekła tajemniczo wadera
- Tyle że ono mi nic nie mówi - odparłem smutno
- Bo nie umiesz słuchać - oddalając się krzyknęła -
,, Jeżeli kogoś kochasz daj mu odejść, jak on cie kocha to wróci. ''
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Gdy się odwróciłem ujrzałem waderę. Nie była jakaś oszołamiająca. Zwykła, przeciętna wadera. Zresztą... Wystawiłem kły i , otoczyłem '...
-
Dobrze. - Odparłam - Ale pójdziemy tam tylko we dwójkę, czy weżmiemy naszą córeczkę? - zauważyłam, że to pytanie było nie na miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz