niedziela, 29 marca 2015

Od Miko do Meridy ( drugi dzień )

Dziś miałem się spotkać z Meridą. Dzień zapowiadał się pięknie.
Spotkaliśmy się w wyznaczonym miejscu. 
- Hej ! - krzyknęła wadera z uśmiechem
- Cześć ! - powiedziałem
Wyszliśmy poza tereny watahy. Poszliśmy nad wodopój.
Stałem i piłem wodę, gdy naglę wpadłem do wody,
- Ejjj ! - rzekłem śmiejąc się, a potem ją też wrzuciłem.
Pływaliśmy chyba z godzinę.
Potem wyszliśmy bo zrobiło się zimno.
Powędrowaliśmy na Polane Pełni Księżyca.
Położyliśmy się na środku i wpatrywaliśmy się w księżyc.
- Jesteś dziś wyjątkowo piękna... Znaczy księżyc jest... YYYhhh - jąkałem się, a ona pocałowała mnie w policzek. Siedzieliśmy tak przez jeszcze godzinę. Potem odprowadziłem waderę do domu.
- Dziękuje za ten dzień - rzekła urokliwie - Może chcesz wejść ? - zapytała, już chciałem odmówić.
- No dobrze, ale na chwilę.
Zostałem u niej już na noc.
Rano upolowałem jelenia i przywlokłem go do jaskini.
Po zjedzonym śniadaniu wróciłem do mojej jaskini gdzie zastałem Sev.

< Severyl ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...