wtorek, 31 marca 2015

Od Tashy do Mack'a

Moze ma racje? Sama już nie wiem, co o tym myśleć. Podziękowałam Angel i wyszłam. Długo spacerowałam aż wpadłam na Mack'a
-Przepraszam - powiedziałam nieśmiało 
- Proszę, wysłuchaj mnie - spróbował mnie ostatni raz przekonać 
- Dobrze, wysłucham cię, ale proszę później. Spotkajmy się na Polanie Pełni Księżyca o 17 - poprosiłam go 
Skinął potwierdzająco głową. Wyglądało na to, że nie wiedział jak sie zachować, pozwoliłam mu dać sobie buziaka w policzek. Mack się uśmiechnął z tego powodu. Ja odeszłam i rozmyśliłam o Mack'u. Nie wiedziałam czy mu wybaczyć czy nie. Westchnęłam ciężko. Zbliżała się godzina umówionego spotkania, więc skierowałam się w stronę umówionego miejsca. Nagle poczułam ostry ból, szybko zrozumiałam, że ktoś mnie zaatakował. Wilk był silniejszy ode mnie, udało mi się go odtrącić, ale nie miałam dokąd uciec, a on rzucił się na mnie i mnie powalił na ziemię. Próbowałam się oswobodzić, ale nie mogłam. Spowodowało to, że mocniej zacisnął zęby na mojej szyi
<Mack, uratujesz mnie???>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...