Zaskoczył mnie tym pocałunkiem.
- Wybaczysz mi? - spytał
Spojrzałam ma niego
- Nie wierzę ci - warknęłam
Mack był zdezorientowany, ale nie dawał za wygraną.
- Nie wierzę w ani jedno twoje słowo Mack. Nie zbliżaj się do mnie i Shiryu. Nie potrzebujemy cię- rzekłam
- Ja mam syna? - spytał
- Miałeś! Gdyż mu powiedziałam, że nie żyjesz - warknęłam
<Mack?>
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Gdy się odwróciłem ujrzałem waderę. Nie była jakaś oszołamiająca. Zwykła, przeciętna wadera. Zresztą... Wystawiłem kły i , otoczyłem '...
-
Dobrze. - Odparłam - Ale pójdziemy tam tylko we dwójkę, czy weżmiemy naszą córeczkę? - zauważyłam, że to pytanie było nie na miejscu.