Niepokoiłam się. Miałam urodzić już wczoraj. Zadawałam sobie ciągle pytania - czy wszystko będzie dobrze? Co z maluchem?
Miko nie widziałam od 2 dni. To było dziwne. Spytałam o to Sillena telepatycznie. Powiedział, że Miko pobiegł im pomóc.
Poszłam do Miko bo słabo się czułam. Kilka godzin później Miko wrócił.
- Przepraszam, musiałem tam iść bo jeden z wilków mil poważne obrażenia przez człowieka - powiedział basior.
- nic się nie stało - rzekłam z przekonaniem.
< Miko? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz