czwartek, 12 marca 2015

Od Landera do Asianse

Poczułem kogoś obecność... To była mała, słodka, różowa istota. Fu! Dłaczego tak zareagowałem? Po prostu nie lubie różu, niestety wypadałoby się przywitać...:
- Cześć... - powiedziałem chłodno - Czego chcesz?
- Nic, ja tylko spacerowałam - uśmiechnęła się. Podeszła bliżej, chciała mi podać łapę, ale ja wystawiłem kły, chyba się przestraszyła. I dobrze!
- Nie bądź taki! - oburzyła się
- Nie bądź jaki?! - Ten jej temperament
- Taki zimny...
- Nie mów mi jaki mam być - warknąłem
- Okej... A tak w ogóle to jestem Asians, gdyby co. - odwróciła się, już miała odchodzić, ale... 
Ale coś mnie tknęło, tam w środku. Mówiło, żebym się z nią przywitał...
- Jestem Lander... - powiedziałem obojętnie. Odwróciła się zdziwiona..
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...