Szedłem przez las gdy nagle na kogoś wpadłem, była to Pati...
- Przepraszam - powiedziała a słowa jej się plątały, zarumieniła się - nie chciałam
- Nic się nie stało - dodałem - może chcesz się ze mną przejść?
- Jasne ! - powiedziała wadera
Chodziliśmy po terenach watahy rozmawiając, śmiejąc się.
Zaczęło zachodzić słońce.
- Chyba musisz już wracać - powiedziałem do Pati
- Nie muszę.
Poszliśmy więc jeszcze do wodopoju.
- Wiesz Mack - rzekła - chyba cię kocham.
- Odnoszę pwne dziwne wrażenie że ja ciebie też - i pocałowałem waderę.
* Następnego Dnia *
< Pati? Brak Weny.. >
sobota, 14 marca 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz