- Chętnie... - powiedziałam i zaczęliśmy iść do jaskini.
Po 15 minutach byliśmy już w moim domu.
- Dziękuje za to, że się zgodziłeś. - rzekłam - Inaczej siedziałabym pewnie dalej przy tym jeziorze i wpatrywała się w wodę - zaśmiałam się
- Toja dziękuje - odparł i dodał: - Więc do zobaczenia - po tych słowach odwrócił się i odbiegł
- Do zobaczenia - powiedziałam, chcąc, aby to usłyszał, ale wiedziała, że tak naprawdę mówię do mrocznej ściany nocy.
Weszłam do jaskini i położyłam się spać.
< Pesso ? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz