środa, 29 lipca 2015

Od Zayn'a do Aishy

Obudziłem się z samego rana, a obok mnie leżała najdroższa mi osoba, Aisha...
Nie miałem serca jej budzić, więc wybrałem się pogadać z Sillenem.
Wszedłem do jego jaskini, ale go tam nie zastałem, więc poszedłem do Aresa.
- Cześć ! - przywitał mnie radośnie - Co tam u ciebie ? Widzę, że zdrowie dopisuje - zaśmiał się
- Hej ! Tak rzeczywiście u mnie układa się jak nigdy, jak widzę u ciebie również. Co tam u Molly ? Dalej nieposkromiona ? - zapytałem
- A jak myślisz ? - zachichotał i razem weszliśmy do jego jaskini
- Witaj Night ! - powiedziałem kiwając do niej głową
- O... Cześć ! Dawno cię u nas nie było ! - odparła - Ares widziałeś gdzieś Moll ? Nie mogę jej znaleźć ! - pożaliła się
- Pewnie biega gdzieś po podwórku- uspokajał żonę
Wywróciłem oczami.
- No właśnie ! Jak tam Aisha ? Dobrze wszystko ? Nie choruje ? - wypytywała
Zaśmiałem się.
- Jasne ! Jest zdrowa jak ryba ! - uśmiechnąłem się - To dobrze, że u was jest wszystko dobrz, ale ja już muszę wracać, bo pewnie się niepokoji - odparłem
Pożegnawszy się z małżeństwem ( i przed chwilą znalezioną się Molly ) skierowałem się w stronę domu. Upolowałem po drodze dużego jelenia i wróciłem do domu.

< Aisha ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...