Popatrzyłam się na niego z niedowierzaniem.
- Jeśli ni chcesz to możemy zacz.. - nie dałam mu dokończyć, bo go pocałowałam
- Tak ! - krzyknęłam w przerywnikach namiętnych pocałunków
Spędziliśmy razem cudowną noc. Tylko ja i On...
Czuje jakbym znała go już wieczność.
* Następnego dni *
Momentami pobolewał mnie brzuch, więc Asteg zabrał mnie do medyka, a on oznajmił nam:
- Morgano, jesteś w ciąży - bardzo się ucieszyliśmy, ale postanowiliśmy nie mówić jego córce.
Asteg przedstawił mnie Tiarze. To bardzo dobra wadera, chyba była zadowolona, że jej ojciec jest ze mną.
Ja i mój ukochany poszliśmy na spacer.
Naglę Asteg przystanął.
- Morgano uczynisz mnie najszczęśliwszym wilkiem na ziemi i wyjdziesz za mnie ? - zapytał
- Taak ! - krzyknęłam i rzuciłam się mu na szyję
Potem wróciliśmy do domu. Oznajmiliśmy wszystko Tiarze, a ona przyjęła to z dziwnym dystansem.
- Nie cieszysz się ? - spytałam kiedy Asteg wyszedł z jaskini
- Ciesze... Tylko, to się dzieje tak szybko...
- Wiem... Ale nie musisz się martwić... Twój ojciec to świetny facet... Wiesz ?
- Wiem
Naglę do jaskini wszedł mój ukochany.
- Niech zgadnę... Gadacie o mnie ? - zapytał
Obie przytaknęłyśmy, ale tym razem nie tylko na mojej twarzy gościł uśmiech.
< Asteg ? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz