- Tiaaa... Uważaj, bo uwierzę - powiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem
- Ja wracam do siebie - bąknął pod nosem i już go nie było
Postanowiłam położyć się spać.
* Następnego dnia *
Wstałam z samego rana, aby obejrzeć wschód słońca.
Pobiegłam na klif i stanęłam na szczycie.
- Masz zamiar skoczyć ? - zapytał ktoś z tyłu... Rozpoznałam ten złowrogi ton... Ghost...
- Nie... Patrzę na zachód Słońca
- Już myślałem, że będzie na co popatrzeć - zaśmiał się ironicznie i usiadł obok mnie
- Uuuu... Gdzie maska wredoty, Mr. Ghost ? - zapytałam teatralnie udając oburzenie
- Nie wiedziałaś, że rano jestem milszy ? Poczekaj do obiadu, uwierz mi... wróci - zaśmiał się po raz ostatni, bo potem siedzieliśmy już w milczeniu oglądając zachód słońca
< Ghost ? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz