Alex mnie pocałował. Nie opierałam się, ale nagle przerwał. Nie wiem, może pomyślał, że to niestosowne... Przewróciłam go na trawę, i zaczęłam namiętnie całować... To była taka przyjemna chwila. Teraz on stał nade mną. Przerwałam.
- Wiesz.... Chyba cię kocham. - powiedziałam i znów się całowaliśmy. - Może pójdziemy do mnie lub do ciebie? Tu jest dużo osób... - uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka w nosek.
<Alex?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...
-
Od wygnania Woodnigth z watahy zrobiło się w moim niezwykle cicho. To dziwne, ale stęskniłem się za jej rozrywkowym charakterem, uroczył uśm...
-
Po kilku godzinach narodziły się cztery zdrowe szczeniaki. - Tego basiorka możemy nazwać Largo, a tego drugiego Sticotto. Tą waderkę Eupho...
-
Obudziłem się o wschodzie słońca. nie wiedziałem co mam robić, więc wybrałem się na polowanie. Zobaczyłem stado jeleni. Ukryłem się za krzak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz