sobota, 25 lipca 2015

Od Sao do Gustave

- Nic, a nic? - dopytywałam. Basior pokiwał przecząco głową.
- Dobra nie będę się wtrącać. - zaśmiałam się. 
- Hmm... To - basior zamyślił się, a po chwili byliśmy już w wodzie - Pokąpiemy się!!
- Osz ty!!! Uważaj! - chlapnęłam mu wodą w twarz. On zanurkował i pociągnął mnie za łapy. Bawiliśmy się, kąpaliśmy, chlapaliśmy się. Ogółem mówiąc - Bawiliśmy się na całego. Po kąpieli - o ile można nazwać to kąpielą - poszliśmy na łąkę się wysuszyć.
- Chcesz coś zobaczyć? - zapyłałam Gustava siadając przed nim
- Jasne! - powiedział basior. 
- To chodź! - wstałam i chciałam zaprowadzić basiora w pewne, bardzo interesujące miejsce. 
- Tylko nikomu nie mów! - zaśmiałam się

♣ PO KILKU CHWILACH ♣

Po 10 minutach stanęliśmy przed ogromnym kamieniem.
- Co tu robimy? - zapytał Gustave
- Zaczekaj! - pobiegłam za kamień, a po chwili go zawołałam. Naszym oczą ukazał się piękny widok! 
- Co to?! - zapytał zdziwiony
- To Niday. Mój, tak jakby, drugi dom.

<Gustave? Co ty na to? >

To Niday:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...