środa, 29 lipca 2015

Od Larisy do Crothara

Spałam jeszcze, kiedy do jaskini naglę ktoś wbiegł. Była to Angel.
- Larisa ! - krzyczała - Obudź się - nie zwracałam na nią najmniejszej uwagi, aż nie wypowiedziała tych słów - Crothar jest w niebezpieczeństwie !
Zerwałam się na równe nogi.
- Jak to ?! - powiedziałam
- Chodź - rzekła i wybiegła z jaskini, a ja za nią.
Biegłyśmy tak, kiedy naglę ujrzałam stróżkę krwi.
Przyśpieszyłam, ale naglę gwałtownie się zatrzymałam, bo moim oczom ukazał się cały zakrwawiony Crothar. Podeszłam do niego ze łzami w oczach.
- Co się stało ? - zapytałam bliska płaczu
- Ktoś go postrzelił - oznajmiła wyrocznia
- Czemu ?!
- Odsuń się - nakazała - Spróbuję go uleczyć
Po jakiejś godzinie rana przestała krwawić, a Crothar mógł wstać.
- Lepiej ci ? - zapytałam wtulając się w jego gęstą sierść. Czułam, że otacza mnie skrzydłami.

< Crothar ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właśnie kończę ostateczne poprawki dotyczące watahy ;) Zamiany: - Zmieniony został szablon bloga ( jeśli macie jakieś lepsze możecie po...